Hah, teraz to trzeba mieć sprytne oko aby nie nadziać się na imitacje. Kiedy pięć lat temu kupiłem PS2, sam natknąłem się na podróbkę. W sumie nie ja ją kupiłem, a kuzyn. Akurat był w Gliwicach, a że go poprosiłem o kupno pada, tak też uczynił. Wszedł do sklepu, kupił za cenę oryginała (wtedy 80zł) i już. Plastik jest strasznie kruchy, wibracje są tak mocne, że po położeniu pada na podłodze - sam jeździ. Kabel to tragedia. Sypał mi się od początku aż w końcu strzelił. Na szczęście udało mi się "na oko" wychaczyć przerwę, skróciłem, lutnąłem i jakoś się trzyma. Sam przewód jest o jakąś połowę krótszy. Prawie wszystkie gwinty strzeliły przy pierwszym rozkręceniu. R3 i L3 stawiają opór przy wciskaniu, powierzchnia pokrywająca analogi już się starła i teraz są śliskie. Dioda sygnalizująca tryb "analog", a raczej ten przezroczysty plastik jest raz szerszy. Sama dioda daje lekko po oczach. Po rozkręceniu pada nie natkniemy się na folię pod przyciskami, a płytkę znaną z pilotów. L1, L2, R1, R2 wciskają się zupełnie inaczej. Jakby gumka się podwinęła. Zauważyłem też, że przy podróbkach plastik nie jest pokryty takim lekkim brokatem jak w przypadku oryginałów. Łatwo to zauważyć patrząc pod światło. Co jeszcze ? Jeżeli chcesz rozpoznać podróbkę, patrz na wtyk. Często w imitacjach mamy wszystkie 9 pinów, gdzie w oryginale jest 8. Oryginalne DS2 są bardzo mocne. Mój dużo razy spadł z biurka i nic. Ostatnio tylko złamało się jedno ramie z tego krzyżaka pod "digital-padem". Żadnej to różnicy w użytkowaniu nie robi. Podróbek raczej nigdy nie kupujcie. Chyba, że na jakieś części zamienne ;)