Powiem tak: proces montowania frontlighta do GBA jest cholernie trudny oraz czasem się chce tym rzucić i odejść :D Wszystko musi być maksymalnie czyste - jeden mikro kawaleczek kurzu niszczy cały efekt. Sama szybka jest bardzo delikatna i podatna na zarysowania. Najlepiej to pierw wszystko przygotować, potem na "szybkensa" wyciągnąć i od razu włożyć. Potem lutowanie. Do modyfikacji stosujemy opornik 47Ohm - jest to najlepszy wybór. Jednak szczerze, to efektu nie otrzymamy za Chiny ludowe takiego, jaki mamy w SP generacji pierwszej. Dlaczego ? No właśnie nie wiem. Próbowałem użyć filtru polaryzacyjnego jednak ekran po prostu nie jest "sprany" i wygląda to ciut lepiej. Z lewej strony mamy ciemny pas idący z dołu do góry, poziomo mamy (w zależności jak patrzymy) także jakieś refleksje i pasy. Tak więc efekt jest średni, ale jak konsolke ustawimy pod odpowiednim kontem, nie jest to tak zauważalne. Drugim głównym problemem jest to, że jest tam tak ciasno, że na LCD pojawia się ciemna plama, która powiększa się, jeżeli dociskamy obudowę w obrębie tego miejsca. Oczywiście będę starał się to jeszcze potestowac, ale sam nie wiem co z tego wyjdzie i pewnie wydam tyle kasy ile by kosztował LCD z V2 oraz przejsciowka :D