Obiekcje na temat rynku Game Boyowego w Polsce

[GRAnith]

W tym temacie dzielcie się swoimi opiniami na temat rynku Game Boy w Polsce. Ja na przykład przed chwilą zauważyłem, że ilość aukcji w dziale GBA na allegro zmalała w przeciągu kilku tygodni z około stu do zaledwie sześćdziesięciu pięciu! Czyżby za jakiś czas miałby powstać po prostu dział ,,Game Boy"?

Nie musi tu być aktywna dyskusja. Może to być co jakiś czas dodawanie postów o takich zmianach.

[Antari]

To było do przewidzenia. Windowanie cen, monopolizacja rynku przez sprzedających itd. To są efekty takiej polityki. Ludzie przenieśli się na portale ogłoszeniowe typu tablica. Najlepszy okres polowań na GB na allegro mamy już dawno za sobą. Dziś cena 150 zł i więcej to mega promo dla AGS-101, a ja pamiętam jak kupowało się po 100 i mniej. Oczywiście w zestawach z grami do upłynnienia. To samo dotyczy GBC, które dziś łyka się po od 60 zł w górę. kiedyś kupiłem 2x GBP kolor zielony w idealnym stanie za 5 zł na allegro. To były czasy.

[stasiek19]

Ja kupiłem swojego GBA , za 40 zł, więc jeszcze nie jest tak źle, ale jeśli chodzi o ilość tych konsolek to naprawdę, bieda. Znaleźć na allegro Micro to już prawie cud

[Marcin]

Każda konsola ma swój najlepszy czas na zakupy. Teraz ten czas należy do DSa i PSP na Allegro, era GBA dawno już minęła.

[LifeRetro]

Mój Colorek sklepowy mało nie kosztował więc się nie wypowiem :P Ale pamiętam jak kilka lat temu kupiłem oracle of seasons za ledwie 40zł. Teraz albo jest niedostepna, albo za 100zl... Bezczelność.

[Morden]

Jesli chodzi o ceny, tak jest chyba wszedzie i ze wszystkim. Moda na retro nieustannie podbija ceny. Do tego przyczyniaja sie tez listy top ten, w ktorych przewijaja sie te same tytuly i kazdy handlarzyk, ktory dana pozycje posiada, podnosi cene, bo to przeciez "lost gem", czy inny top ten z serwisu takiego, czy innego.

Ceny podbija sie nawet przez Wikipedie. Czesto widze, ze artykuly o rzadszych grach posiadaja dopiski o konkretnej wartosci pienieznej danego tytulu. Gdy gdzies znajde cos w stylu "a sought after collector's item, today worth upwards of XXX dollars", zaraz kasuje. Jedyne ceny jakie maja prawo pojawiac sie na Wiki, to oficjalne ceny premierowych wydan badz reedycji.

Kazdy sprzedajacy chce zarobic. Jesli innym udaje sie sprzedac drozej, czemu my mamy sprzedawac taniej? Kiedys wiele rzeczy mozna bylo kupic za grosze. Dzis nawet japonskie ceny ida w gore, i nie mowie tu o siedzacych w Japonii "gadzinach", sprzedajacych tamtejsze uzywki za wielokrotnosc ich ceny na eBay.

[mattek]

Jak już ktoś wyżej wspomniał - czas taniej linii GameBoy minął. Na Allegro jest już coraz więcej handlarzy, którzy swoimi kolorowymi aukcjami zapełniają ten dział, a także podbijają ceny. Już coraz trudniej spotkać kogoś, kto jako zwykły szary użytkownik, sprzedaje DMG za 10zł albo Pokemony za 30. Oni po prostu wiedzą, że retro w modzie to też zarabiają dodatkowo na osobach, które np. nie kupią czegoś poza Allegro bo chociażby nie mają PayPala.
Teraz jest czas DSa, ale zapewne za chwilę spotka go ten sam los.

[LifeRetro]

Spotka go ten sam los gdy stanie sie oldhardwarem i bedzie jazzy retro. Ceny poleca w gore jak messerschmitt. W tej chwili to tylko zbedny prev gen./ rupieć.

[Marcin]

Czas danej generacji mija gdy ta staje się nie obiektem normalnego użytku a zabawką retro. Dziś jest czas DSa i PSP bo dużo tego casualowo ludzie nakupili a teraz masowo się pozbywają (kupując nowe zabawki)

Prosta sprawa - rynek się nasycił, wydał nowy plon, użytkownicy się znudzili i wypychają a to równa się dużej ilości danej konsoli na portalach rzeczy używanych.

[Kwaśny]

Stacjonarek też to tyczy. Ciężko ale trzeba się z takim stanem rzeczy pogodzić.

Oczywiście w granicach rozsądku.

[mattek]

Ostatnio zauważyłem skok cen w dziale Dreamcast.

[Antari]

Z jednej strony wypada się zgodzić, z drugiej przytoczyć przykład serwisów ogłoszeniowych typu tablica czy gumtree, na których pojawiają się oferty z bardzo korzystnymi cenami, jakby stare allegro. Problem jaki pojawił się na allegro jest w rzeczywistości dużo bardziej złożony, na arenę wkraczają coraz więksi gracze, sklepy ze sporym kapitałem, które sprzedają rzeczy hurtowo. Nie wykluczone, że allegro przekształci się kiedyś w serwis niemal w całości zdominowany przez oficjalne sklepy, a zwykli szarzy użytkownicy, chcący coś opylić nie będą tam mieli czego szukać. Samo allegro przygotowało rozwiązanie problemu w postaci tablicy, którą mocno promuje w mediach.

[Morden]

Z jednej strony wypada się zgodzić, z drugiej przytoczyć przykład serwisów ogłoszeniowych

To przeciez podstawowa roznica pomiedzy serwisami aukcyjnymi a ogloszeniowymi, i to samo mozna powiedziec o eBay i Craigslist. Tak wyglada to chyba na calym swiecie. Na serwisy aukcyjne stawiaja ludzie, ktorzy chca zarobic, zas ogloszenia publikuja osoby, ktore chca sie czegos pozbyc.

[Antari]

To przeciez podstawowa roznica pomiedzy serwisami aukcyjnymi a ogloszeniowymi, i to samo mozna powiedziec o eBay i Craigslist. Tak wyglada to chyba na calym swiecie. Na serwisy aukcyjne stawiaja ludzie, ktorzy chca zarobic, zas ogloszenia publikuja osoby, ktore chca sie czegos pozbyc.

Pozbycie się czegoś nie wyklucza zarobku, to raz, niekiedy wcale nie małego. Dwa, nie wiem czy pamiętasz jeszcze jak wyglądało na początku allegro. Jeżeli nie to przypomnę, że tak jak obecnie tablica, sklepów było mało a przodowały ogłoszenia osób prywatnych. Inna sprawa, że na tablicę stopniowo zaczynają wkraczać firmy dostrzegając lukratywny kanał upłynnienia swojego towaru. Powiem więcej, czasami nawet bardziej opłaca się tam coś wystawić, bo omijamy prowizję, opłaty za wystawienie itp.

[LifeRetro]

Jaki piękny przykład (w tym przypadku gier na Color'a):

http://tablica.pl/oferta/the-legend-of-zelda-oracle-of-seasons-ages-kolekcjonerskie-gameboy-CID99-ID4VdTD.html#25a4e782ad

Zadziwiające ździerstwo. Z drugiej strony to chyba normalna cena czasów dzisiejszych... Widzisz i nie grzmisz. Bez box'ów? "Kolekcjonerka"? Gdzie - ja się pytam?!... Aż się odechciewa kolekcjonowania. W eshopie za 70zł dwie wyrwiemy. Wiem, to są elektroniczne wersje ale mimo wszystko.

[Morden]

Pozbycie się czegoś nie wyklucza zarobku (...)

I juz zaczyna grac Antarynka, ktora grac moze dniami i nocami. Stary, ja wiem, ze sprzedaz czegokolwiek ma na celu odzyskanie czesci wydanych pieniedzy badz, przy odrobinie szczescia, zarobek. Poczatkow rowniez nie musisz mi przypominac, bo zakupy w internecie robie pewnie dluzej niz ty, a dzieki Allegro kupilem cale gory towaru w cenach, ktorych nigdzie indziej nie widzialem i prawdopodobnie juz nie zobacze. Jesli kogos uczyc chcesz historii, zacznij od osob, ktore nie pamietaja uslug TPSA, pierwszych modemow i kont pocztowych na Polbox.

Taki rozwoj rynku to naturalna kolej rzeczy. Doskonale pamietam czasy, gdy wiekszosc osob z for, ktore odwiedzalem, nie posiadala nawet kart platniczych, dzieki ktorym moglaby robic zakupy na eBay, a gdy kart ludzie sie dorobili, kupowac z zagranicy sie bali. Wtedy krajobraz eBay rowniez wygladal zupelnie inaczej.

Allegro bylo swego czasu tym jednym jedynym serwisem z ogloszeniami i aukcjami, wiec nic dziwnego, ze wszyscy tam sprzedawali, a ze z czasem wielu zrobilo z tego interes i powstaly sklepy, to chyba zadne zaskoczenie.

Wszedzie tam, gdzie robi sie wiekszy ruch, pojawiaja sie ludzie weszacy interes. Przykro mi, ze posiadam te wiedze, bo moglbys mnie doedukowac, a tak, musisz poczekac az poruszymy kolejny temat.

[Antari]

Nie wiem czy zauważyłeś ale od pewnego czasu praktycznie w każdym temacie cytujesz moje posty i próbujesz wykazać ich bezzasadność, bądź popełnioną gafę. Za niedługo pozostanie mi ustanowienie personalnego achievementu zostania najaktywniejszym użytkownikiem forum bez napisania ani jednego posta. Dziwnym trafem wcześniej nikt z wypowiadających się w temacie nikt nie wspomniał o alternatywie w postaci serwisów ogłoszeniowych, wyłamujących się od zasady "moda na retro - ceny rosną", choć ich koegzystencja na całym świecie jest taka oczywista. Pozwoliłem sobie więc przytoczyć ten oto przykład. Wyrażam głębokie ubolewanie, że Twoja osoba musiała się tak męczyć czytając owe truizmy wypowiadane przez bobasa Antariego, który wciąż ma mleko pod nosem.

[Morden]

Pozwoliłem sobie więc przytoczyć ten oto przykład.

No i przytoczyles, a ja pozwolilem sobie napisac na czym moim zdaniem polega ewentualna roznica w cenach. Chcesz bym bil ci brawo za to, ze byles pierwsza osoba w temacie, ktora wspomniala o serwisach ogloszeniowych? Na taka a nie inna odpowiedz zarobiles sobie pretensjonalnym tonem, bo nie mogles sobie darowac tlumaczenia mi, ze sprzedaz nie wyklucza zarobku.

Jesli zas chcesz, bym nie "probowal" wytykac ci gaf, nie popelniaj ich. Wbrew temu co moze ci sie wydawac, nie biegam po forum tylko po to, by czepiac sie twoich wypowiedzi. Daj mi opcje ignorowania uzytkownikow, to cie wylacze, ty wylaczysz mnie, i po klopocie. Nic nie widzialem, nic nie slyszalem, niczego nie skomentowalem.

[Antari]

Na taka a nie inna odpowiedz zarobiles sobie pretensjonalnym tonem, bo nie mogles sobie darowac tlumaczenia mi, ze sprzedaz nie wyklucza zarobku.

Ciekaw jestem zatem czym "zarobiłem" sobie na taką a nie inną odpowiedź na pierwszy mój post w tym temacie. Zresztą wątek jest na tyle krótki, że nie trudno odnaleźć kto pierwszy ustosunkował się do czyjego posta. O obelgach nawet nie wspominam przez grzeczność.

Wbrew temu co moze ci sie wydawac, nie biegam po forum tylko po to, by czepiac sie twoich wypowiedzi.

Zaczynam mieć wątpliwości :)

[Morden]

Ciekaw jestem zatem czym "zarobiłem" sobie na taką a nie inną odpowiedź na pierwszy mój post w tym temacie.

Nie odnosilem sie do niczego, co napisales w pierwszym poscie, ale to co napisalem w odniesieniu do drugiego, to najzwyklejszy w swiecie komentarz. Jestes chyba troche przewrazliwiony, albo to moj udzial w dyskusji ma takie dzialanie.

O obelgach nawet nie wspominam przez grzeczność.

Jednak wspomniales, wiec gdzie ta grzecznosc? No i obelga zaraz ... Obelg nie widziales. Poza tym okazuje sie, ze przydomek calkiem trafiony, bo grasz pieknie od kilku wpisow. Sluchaj, mam pomysl ... Zrobimy tak, ze przestane komentowac twoje wypowiedzi, bo spojrz tylko czym sie to [czesciej niz rzadziej] konczy. Z tematem nie ma to od dawna zadnego zwiazku, a czytajacy to ludzie pewnie sie nudza. Zebys nie mial zadnych watpliwosci, over and out, i zobaczymy ile wytrzymam.