Cena owszem, ale wersja angielska i brak kodu online. za 99zl masz już nówkę z polskiej dystrybucji, gdzie jakość dubbingu jest rewelacyjna.
40 zł to dla kogoś, kto nie zarabia spora różnica. Kod online niepotrzebny zupełnie, bo bo braciak gra tylko w single bo szczerze kto ma czas na multi online :) Więc doszliśmy do wniosku, że po co płacić za coś, skoro nigdy z tego nie skorzystamy? W imię idei?
Anglik to akurat wieeelka zaleta tego zestawu, na allegro roi się od polskich wydań, których nie jestem zwolennikiem. Jakość dubbingu może i dobra, ale ja myślę, że to co zagraniczne powinno zostać zagraniczne, podobnie jak nie powinno się dubbingować np. anime, bo wygląda to dość komicznie :) Młodszy niech się uczy angielskiego w ten sposób, ja sporo w ten sposób słówek poznałem wraz z grami na ps2. Aukcje wybrałem specjalnie, bo wiedziałem że z uwagi na te w mniemaniu ogółu "wady", które dla mnie z bratem są zaletami, cena osiągnie przyzwoity pułap. Gdzieś kiedyś pisałem że 60 zł to taki limit jaki należy zachować żeby nie przepłacić moim zdaniem, jeżeli chodzi o gry na jakąkolwiek platformę. 60 zł za 4 miesięczną grę, prawdziwego system-sellera pokazującego na co stać graficznie konsolę, to dla mnie przyzwoita cena i dowód na to jak bardzo różni się Sony od Nintendo.