Wawrzino, z limitkami to znowu inna sprawa :) Ja w domu mam trochę edycji kolekcjonerskich i za prawie żadną nie zapłaciłem nawet grosza (nie, nie wynoszę ich ze sklepu ;P). Po prostu jak wiem, że na daną kolekcjonerkę będzie popyt (np. diablo 3), kupuję z 3 więcej a potem po 2 tygodniach gdy ich zabraknie, sprzedaję na licytacjach. Akurat diablo 3 podałem, bo na ostatniej wystawionej sztuce zarobiłem jakieś chore pieniądze (ktoś w licytacji od 1zł dał mi za nią 970zł).
Antari, co ty ostatnio masz taki masywny butt hurt? My zaznaczyliśmy, że według nas, jak masz takiego DK, to lepiej sobie go odpakować, zagrać i mieć z tego radochę, zamiast kisić go przez 10 lat i potem mieć zarobek rzędu kieszonkowego dziecka w podstawówce. (a porównanie do innowacyjnych technologi jest lipne bo tam to jest gra w ruletkę, a złoto to pewniak od wielu dekad :P ).