Donkey Kong Country Returns na Nintendo Wii. WoW. Jak przystało na starego fana serii, totalnie mnie wessało. To był taki niespodziewany kop w szczękę zajebistością. Wczoraj z rozbiegu przeszedłem 2 pierwsze światy z szeroko otwartą gębą. Retro-Studios to dla mnie mistrzowie w tej branży. Najpierw wywrócili koncepcję Metroida do góry nogami, czyniąc ją równie (a może i nawet bardziej) grywalną co dwuwymiarowe odsłony serii, a teraz dostarczyli nam niesamowity prezent w postaci ultra klasycznej interpretacji serii DKC. Co ważne developerowi udało się uchwycić ten niesamowity pęd towarzyszący każdej platformówkowej odsłonie przygód małpiej rodziny. Gra momentami płynie, człowiek nie nadąża ogarniać wszystkich odwołań, smaczków graficznych. Czasami tytuł po prostu eksploduje w oczach a my w akcie desperacji próbujemy jakoś ogarnąć naszą postać, potęga! W jednej z aren w dżungli dostrzegłem stojący na jakiejś górze w tle sprite Donkey Konga (z gry Donkey Kong na NES'a), trzymający w łapie Wii Remote. A takich smaczków jest zapewne więcej. Sterowanie - ultra wygodne. Animacja goryli - poezja. Już teraz widzę, że gra idealnie nadawać się będzie do wszelkiej maści speedrunów. W każdym levelu ukrytych zostało także kilka puzzli do zebrania, więc będzie okazja wrócić do każdej z miejscówek. Na dodatek jest hardkorowo. Zwłaszcza jak ktoś próbuje starym zwyczajem w serii, przechodzić levele nie zatrzymując się. Kto ma/planuje kupić Wii i kocha platformówki niech łyka bez żadnych wątpliwości. Ograłem już kilka platformerów na tej konsoli i bez dwóch zdań TO jest esencja gatunku (zaraz po SMG2).