Mnie natomiast zaskoczyła obecność prawdziwie dorosłych gier na Nintendo Wii U (co za koszmarna nazwa, przez moment zastanawiałem się, jak ją wymawiać poprawnie). Ninja Gaiden 3? Metro: Last Light? Możliwy port najgorętszej moim zdaniem gry tego roku, czyli Battlefield'a 3? Uszczypnijcie mnie, bo do dzisiaj nie wierzę. Nie wierzę w to, że na konsoli od Wielkiego N pojawią się dorosłe tytuły, w których odstrzelimy niejedną głowę czy rękę. Co więcej! Zobaczymy w nich krew! Oglądając filmową zapowiedź pozycji przygotowywanych w tej chwili w studiach 3rd party nie mogłem wyjść z podziwu, że niemal każda kolejna zajawka nowej gry obfituje w bryzgającą posokę. To już nie będzie system dla dzieci czy dziadków zamieszkałych w domach spokojnej starości. Na pewno nie - bo dzieci grając w Aliens dostaną koszmarów, a dziadkowie pewnikiem zejdą z tego świata na zawał serca. Ale czy to źle? Osobiście mnie ten odwrót w stronę prawdziwych (nie mylić z hardkorowymi, bo na to miano zasługują osoby, które każdą możliwą pozycję zaliczają na 101 procent i spędzają po kilkanaście godzin przed konsolą na dzień) Graczy bardzo mnie cieszy. W końcu na jednej maszynce będę mógł pograć zarówno w Mario czy Zeldę, jak i w pozycje dla dorosłych. Bez potrzeby nabywania konsol(i) konkurencji. Oczywiście tu wszystko zależeć będzie od twórców niezależnych.
Pad... jest z kolei bardzo dziwny. Doceniam fakt, że Nintendo chciało stworzyć coś nowego, po raz kolejny - zgodnie z ich polityką - wejść w 'niebieski ocean'. Owszem, udało im się. Zrobili coś, co Sony i Microsoft nie mają i na dziewięćdziesiąt procent mieć nie będą miały. Sądzę jednak, że kontroler mógł być skonstruowany zupełnie inaczej, a przede wszystkim - powinien być mniejszy i posiadać o wiele mniej bajerów. Na co komu tak wielki ekran dotykowy? Nie lepiej byłoby uzbroić pada w mniejszy wyświetlacz, na wzór tego z GB Micro chociażby? Wiem, powiecie zaraz, że nie grałem na kontrolerze, więc nie powinienem zabierać głosu i komentować go tak, jak zrobiłem to wyżej. Być może po zobaczeniu go na żywo zmienię zdanie, lecz na obecny moment idea połączenia tabletu i pada nie bardzo mi się podoba.
Nintendo najwyraźniej obudziło się ze snu i zaczyna godnie wspierać swoje najmłodsze dziecko, z imieniem '3DS' wbitym w akt urodzenia. Nowe, dobrej jakości gry - to jest to, czego oczekują posiadacze nowej kieszonsolki. Średnio przypadł mi trailer z nowej odsłony Mario, ale na kontynuację Luigi's Mansion patrzę już cieplejszym okiem. Dalej - Mario Kart. Gra z kilkunastoletnią tradycją dalej będzie bawić legiony Graczy (w Ameryce dzień jej premiery będzie wolny od pracy). A co dalej? Na liście zapowiedzianych produkcji brakuje mi prawdziwego killera, który zachęciłby kolejne miliony osób do zainteresowania się handheldem.
Na całe szczęście Sony ma kilka takich asów, toteż wydaje mi się, że to PS Vita będzie miało lepszy start, niż starszy o przeszło pół roku 3DS. Nowy Uncharted, LBP, Super Stardust, ModNation Racers... Brakuje jedynie odświeżonych pierwszych czterech (tak, czterech, bo włączam w tę liczbę również kultowe CTR) części Crasha z PSXa, a byłoby pozamiatane. Mnie akurat bardziej przekonuje następca PSP - prawdopodobnie za podobną cenę do 3DS'a w dniu premiery otrzymamy kilka razy więcej atrakcji.
Świetnie zapowiada się Far Cry 3. Z tej gry bije niepowtarzalny klimat (troszkę pachnie mi to Zagubionymi). I dlatego będzie warto śledzić informacje na jej temat, bo szykuje się prawdopodobnie mega killer.