http://www.youtube.com/watch?v=WNr6wQfNfK4Parę dni temu Nintendo zapowiedziało ogólnoświatową premierę szóstej generacji Pokemonów - dwa tytuły o enigmatycznych kryptonimach X i Y. Zaprezentowany został trailer, który możecie obejrzeć powyżej. Krótko postaram się opisać swoje spostrzeżenia, chętnie poznałbym także wasze.
Sama wiadomość o premierze dwóch nowych gier z głównego nurtu, dość mocno mną wstrząsnęła. No chwila... to już? Niespełna kilka miesięcy po amerykańsko-europejskiej premierze "rewolucyjnych" kontynuacji Black & White, gdy emocje nie zdążyły jeszcze w pełni opaść, otrzymujemy zupełnie nowy produkt, chciałoby się rzec właściwy? Na miejscu osób, które zainwestowały grubą kasę w B2/W2 poczułbym się troszkę oszukany. W moim osobistym mniemaniu sama marka traci trochę ze swojego prestiżu. Co po niektórym może się to wydać śmieszne, ale mnie od zawsze premiera każdego dzieła Game Freak kojarzyła się z czymś magicznym, była gwarantem wysokiej jakości dopracowanych produktów o często dość kontrowersyjnym wnętrzu. Każda generacja posiadała jedną trylogię gier głównego nurtu przez co idealny porządek świata i harmonia zostały zachowane. Wszystko zmieniło się za sprawą premiery B/W na DS.
Mimo oczywistej schematyczności, która była obecna już od pierwszej części i jest charakterystyczna dla konwencji oraz faktu, iż seria bazuje na sloganie "zapłać by złapać je wszystkie", każdy tytuł oferował sobą multum treści, które nawet w singlu zapewniały tonę rozrywki na najwyższym poziomie. Obecnie sytuacja wygląda tak - Pokemony jako ultra popularna marka są zaprzęgane do boju w momentach kryzysowych dla koncernu. Nowe odsłony zapewniają gwarantowane miliony sprzedanych konsolek - to nie ulega wątpliwości. Wydanie B2/W2 było genialnym posunięciem z czysto marketingowego punktu widzenia dla Nintendo - udało im się wyciągnąć ostatnie grosze z bogobojnych fanów pod pretekstem dostarczenia ostatecznego wcielenia piątej generacji. Po co się śpieszyć z szóstą, mimo że nowa konsola (3DS) jest już rok na rynku? Pokemony pomogą nam opróżnić magazyny z zakurzonych DS'ów. Rok później wydamy szóstą generację. Ktoś jest przeciw?
Analogicznie wyglada sprawa z nowymi odsłonami Mariana, który stracił w moim oczach trochę swojego uroku. Gry sygnowane jego imieniem obecnie są częściej dobre lub bardzo dobre, a rzadziej celujące. W pośpiechu wydawane są półprodukty w nadziei na szybki zysk, gwarantowany mocną marką dzieła. Obym się mylił i nie spotkało to Pokemonów.
Ciężko wyśnić sobie lepszy moment na tego typu zapowiedź. Nintendo obecnie sprzedaje się w Japonii rewelacyjnie, a premiera Monster Hunter 4 na 3DS w 2013 roku wydaje się jedynie ten stan pogłębić. Nowa część pokemonów jesienią brzmi już niemal jak gwóźdź to trumny konkurencji. Czyżby Nina postanowiła, w opozycji do swojej odwiecznej taktyki, wytoczyć ostateczne działa u świtu generacji, zmiatając całą dostępną konkurencję z wielkim hukiem?
Wróćmy jednak na ziemię do clou programu czyli samej gry. Na bok odkładam filozoficzne dywagacje na temat znaczenia tajemniczych X i Y w podtytułach. Kod genetyczny? Współrzędne? Who cares! To, co pierwsze rzuca się w oczy po prześledzeniu treści trailera, to odpowiednio odpicowana oprawa graficzna. Mamy tu do czynienia z nowym silnikiem, z którego całkowicie wyeliminowano wszelkie przejawy dwuwymiarowości. Postać porusza się w otoczeniu 3D, lecz mimo to, kamera pozostaje stateczna. Zmiana kąta patrzenia dokonuje się sama w wyznaczonych przez twórców momentach. Nie do końca tego oczekiwałem po "trójwymiarze".
Każda część cyklu inkorporowała w swej treści dwie płaszczyzny doświadczania świata - eksplorację miejscówek oraz walkę. Ta druga, począwszy od pierwszej generacji i rozmazanych, pixelowych wizerunków monstrów była potraktowana po macoszemu, niczym nic nie znaczący dodatek. W X i Y, wnioskując z zaprezentowanego trailera wydaje się być inaczej. Ekran walki, animacje ataków, sylwetki stworków prezentują się wprost kapitalnie! Już na pierwszym trailerze widać ogromną dbałość o detale i niuanse, które będą w stanie wychwycić jedynie hardkorowi fani serii. Trochę sztucznie wyglądają zaokrąglone kępki traw pod nogami Pokemonów - zamiast nich wolałbym jednolite, trawiaste podłoże. Tyle superlatyw z mojej strony. Pora przejść do negatywów. Tryb eksploracji świata przedstawionego sprawia wrażenie zaklętego w czasach Nintendo DS. Jeżeli to ma być szczyt możliwości konsoli, to chyba twórcy zatrzymali się kilka lat wstecz. Graniastosłupy wyjęte żywcem z ery N64, ostrosłupy, które podziwialiśmy na PSX no i te puste tła... brak mi słów. Spuściłem wzrok na widok lokacji pustynnej... Wiadomo, to pierwszy trailer, wiadomo, jeszcze sporo czasu do premiery... lecz pewien niesmak pozostaje. Otoczenia sprawia wrażenie niezmiernie sterylnego, minimalistycznego, które próbuje być szczegółowe niczym w odsłonie Nintendogs na DS. Maskowano tam kres możliwości graficznych konsoli białymi łatami, które w swym zamyśle były dość stylowe. Tutaj jest troszkę inaczej, mamy rok 2013, możliwości techniczne poszły do przodu. Stereometria na ekranie handhelda nikogo już nie podnieca. Możliwości 3DS'a są o wiele większe.
Nie do końca pasuje mi także konwencja chibi, w którą wydaje się brnąć seria na gruncie prezentacji postaci. Na plus zasługuje fakt, iż wreszcie autorzy poszli po rozum do głowy i udostępnili nam możliwość kustomizacji naszej postaci. Skąd pewność? Wymowny atrybut shoppingu - lustro oraz zbyt standardowy, mało krzykliwy ubiór avatarów.
Ogólnoświatowa premiera gier, jest tym na co czekałem od lat. Niektórzy pamiętają zapewne debaty, w których pytałem jak to jest możliwe, że fani darmowo, w ramach swojego wolnego czasu potrafią przetłumaczyć japońską wersję gry w przeciągu kilku tygodni, podczas gdy światowemu gigantowi zajmuje to rok, pół roku czasu... Jak widać jest to możliwe czego przykładem jest szósta generacja. Szacunek.
Trochę nie podoba mi się wieść głosząca o zmianach poczynionych rzekomo w systemie walki. Trochę kłóci się to z zasadą "if it ain't broke don't fix it", choć jestem otwarty na wszelkie propozycje jeszcze lepiej balansujące rozgrywkę. Jeżeli to możliwe. Troszkę ogólnikowo prezentuje się także możliwość doświadczania gry przez graczy z całego świata w tym samym czasie. Ewolucja serii w stronę MMO jest naturalną koleją rzeczy, którą przewidziałem już lata temu (podobnie jak seria MH). Wydaje mi się jednak, iż możliwości sprzętowe nie pozwolą na implementację tego typu rozwiązania. A może się mylę?
Na koniec zostawiłem kwestię czysto scenową. Z tego co mi wiadomo 3DS nie został jeszcze złamany więc wszelkie próby ingerencji w tytuł odpadają. Dla osób, które poważnie traktują rozgrywkę multi online, oznacza to żmudny EV trening, okupiony setkami zmarnowanych w singu godzin. Jeżdżeniu z góry na dół rowerkiem i pokonywania setek słabych przeciwników. Wiem bo kiedyś się w to bawiłem. Esencja Pokemonów to dla mnie przede wszystkim obmyślanie unikatowej strategii, dobór odpowiedniej drużyny i właściwe sterowanie nią w starciu z żywym przeciwnikiem. Jest to doprawdy bezcenne doświadczenie. Tracąc możliwość tworzenia stworków w kilka chwil (w praktyce nawet w ten sposób gracze poświęcają godziny na dobór odpowiedniego teamu, legalność etc.) wydłużamy niepotrzebnie aspekt pozyskiwania teamu, który w kompetytywnej batalii powinien zostać, moim zdaniem, zminimalizowany do najmniejszej wartości. Wyszkolenie sześcio-pokemonowej drużyny będzie trwało długie miesiące nie wspominając o kompletowaniu odpowiednich przedmiotów, ataków. A efekty i tak będą średnie... Na pewno możemy także pożegnać się też z wysokiej jakości renderowanymi filmikami z walkami na YT - zobaczymy co najwyżej te, nagrywane bardzo dobrej jakości kamerą. Szczerze wątpię, że znajdą się osoby dysponujące drogą przeróbką 3DS'a, umożliwiającą wyświetlanie obrazu z konsolki na ekranie monitora. Jeżeli już, to będą to jednostki...
Tyle ode mnie, a teraz piszcie, którego startera wybieracie :P