Autor Wątek: [3DS] Fire Emblem Awakening  (Przeczytany 1886 razy)

Offline Antari

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 3576
  • DMG
[3DS] Fire Emblem Awakening
« dnia: Marzec 23, 2014, 13:20:44 »
Od jakiegoś czasu jestem pod wrażeniem wyżej wymienionej pozycji. Dość powiedzieć, że jest to pierwsza gra od niepamiętnych czasów, którą rozpocząłem od nowa na innym poziomie trudności natychmiast po zakończeniu wątku fabularnego i zanosi się na to, że na tym się nie skończy. Praktycznie na każdym kroku wylewa się z niego jakość i dawny czar gier Nintendo, dopracowanych z toną smaczków i gigantycznym replayability. Na 3DS chyba jedynie Kid Icarus Uprising może poszczycić się takim wynikiem, przynajmniej w moim odczuciu. Animacje ruchów postaci w trakcie walki są kapitalne - np. gdy jeździec głaszcze swojego wierzchowca po wygranej turze. Fajnie, że udało im się zachować unikalny styl, który stanowi ładne przejście z perspektywy 2D do 3D (z tego co widziałem w poprzednich częściach na gameplay'ach i screenach). Sama oprawa, jakkolwiek groteskowo to zabrzmi - w całym swoim przepychu jest dość surowa i poważna. Próżno tu szukać wesołych, kolorowych klimatów rodem z grzybkowego uniwersum. Kolorystyka jest odpowiednio stonowana, a perspektywa to nie super-deformed. Zdecydowanie jedna z lepszych gier od Nintendo w jaki grałem ostatnimi laty, przywraca wiarę w koncern, który zaliczył/zalicza kilka wtop ostatnimi czasy.

Do niedawna chciałem ponarzekać na płatne DLC, które w moim niedoszłym mniemaniu stanowiły jedyną opcję dla post-game'u i jako tako wadę dla osób dla których opcja płatnego DLC jest złem wszelakim. Stety, niestety wczoraj odkryłem dobrodziejstwa opcji SpotPass. Po ukończeniu głównego wątku fabularnego czeka na nas TONA dodatkowego contentu. Warto wymienić dodatkowe mapy (Paralogues), których naliczyłem chyba z 7. Opcją, która wprawiła mnie w osłupienie jest natomiast możliwość pobrania dodatkowych postaci pochodzących wprost ze starszych części serii. Nie orientuję się dokładnie czy zasięgiem objęto wszystkie części serii, lecz większość z tych które widziałem posiadały znaczek JP :) Wszystko okraszone oryginalnymi grafikami z oryginałów, no po prostu rewelacja. Z każdej części kilka-kilkanaście postaci do zrekrutowania. W grze oczywiście piękne modele 3D. Trochę żałuję, że nie znam serii na wylot, bo poszczególne postacie brzmią dla mnie dość pusto (no może z wyjątkiem Martha, Ike'a). Z całą pewnością jednak możliwość zobaczenia starych znajomych w nowej oprawie jest nie lada smaczkiem dla fanów serii, którzy zjedli zęby na poprzednich częściach. Nie zdziwiłbym się gdyby statystyki miały pokrycie w oryginalnych wartościach.

Liczyłem, że na dniach pożegnam się z tytułem na jakiś czas z uwagi na wyczerpanie tematu, lecz po odkryciu ww wygląda na to, że jeszcze trochę się z nim pobawię.

Strasznie podoba mi się patent z małżeństwami, kolejnymi pokoleniami i dziedziczeniem statystyk, umiejętności. Daje możliwość pokonania przeciwnika swoimi pionkami, a nie tymi otrzymanymi od twórców w spadku. Trzeba niestety ogarniać system, zależności między skillami, statsami itp. bez tego można się pogubić i popełnić kilka gaf. Ja kilka popełniłem przy pierwszym playthrough. Teraz niby wiem troszkę więcej, ale do experta droga daleka.

Ostatnio połączyłem Kellama z Sully. Z ich związku wyszła Kjelle z gigantycznym defem oraz skillami Reneval, Pavise, Aegis, Luna, Swordfaire. Finalna klasa to Paladyn. Dość powiedzieć, że postać jest praktycznie nie do ruszenia. Jeżeli ktoś jakimś cudem zada obrażenie, to jest ono automatycznie leczone Renevalem. Pakiet skilli ofensywnych zamykają Luna i Swordfaire, co zapewnia dmg na właściwym poziomie.

Może ktoś z was ma jakieś unikatowe strategie, którymi chciałby się podzielić?