Zależy co rozumiesz pod pojęciem rodzina. Dla niektórych to kombinacja 1 osoba + pies. Dla innych żona/mąż i zgraja wesołych bachorków, pieluch itd. :) Z gry rezygnować nie trzeba, ale nie ma mowy moim zdaniem o byciu na "szczycie" tego hobby. Podobnie jak każdego w tej konfiguracji. Dlatego często bywa tak, że rodzina wygrywa nasz cenny czas. A osobom, które kiedyś były na szczycie, miały wielką kolekcję itd. nie chce się już wracać do tego hobby. Bo jeżeli miałyby coś robić po łebkach, albo poświęcać czemuś niewystarczającą ilość czasu, to wolą to olać. Wygrywa lenistwo i prostsza, bezpieczniejsza alternatywa - piwko, telewizor, a po 30-stce mięsień piwny.