Autor Wątek: Przyszłość rynku wtórnego  (Przeczytany 3539 razy)

Offline Antari

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 3576
  • DMG
Przyszłość rynku wtórnego
« dnia: Marzec 30, 2012, 03:04:09 »
Jak sądzicie, przetrwa w przyszłości? A może zginie śmiercią naturalną? Oczywiście nie mam na myśli sprzedaży gier retro, gdyż te nie posiadają takowych restrykcji.

http://uk.ps3.ign.com/articles/122/1221819p1.html

Do dywagacji nad owym zagadnieniem popchnął mnie trochę powyższy materiał dot. plotek na temat niektórych funkcji ps4. Jeżeli dobrze zrozumiałem sprzęt ma posiadać pewną blokadę uniemożliwiającą odpalenie używanej gry. Po włożeniu płyty do czytnika konsoli, zawartość zostanie powiązana z kontem na PSN, a nie z konsolą. Czyli teoretycznie, gdy padnie nam konsola, zawsze można kupić nową i zalogować się na niej - nie tracimy w ten sposób gry. Chociaż to wiedza budowana na bazie plotki, więc traktowałbym ją z przymrużeniem oka. Ale wizja ciekawa. Połączcie to z blokadą regionalną i szybko okazuje się, że jedynym realnym sposobem nabycia gry w naszym kraju jest PL dystrybucja (która pozostawia sporo do życzenia pod względem dostępności gier) po horrendalnie wysokich cenach, albo jakieś importy z UK i liczenie na promocje nowych egzemplarzy. Proceder wydaje się rozwijać równolegle wśród wszystkich trzech czołowych koncernów, warto powołać się też na przykład Resident Evil: The Mercenaries 3D, co możliwe, że stanowi przedsmak tego co będzie kiedyś standardem. Pół biedy, jeżeli chodzi o gry od Sony czy MS, bo tych jest w PL całkiem sporo, a ceny parę miesięcy po premierze można przełknąć, ale już w przypadku Nintendo, może dochodzić do absurdu. Gry po ponad 200 zł prawie 10 lat po premierze plus zerowa dostępność niszowych tytułów w skali państwa to żart.

I całkiem rozsądny moim zdaniem wydaje się argument przytoczony przez kogoś tam w powyższym linku. Dlaczego wyłącznie branża gier upatrzyła sobie w rynku wtórnym jednego z głównych nemezis? Czy producenci samochodów skarżą się, że ktoś sprzedaje używany wóz? Czy producenci ubrań mają problem, gdy sprzedajemy ich używany towar?

Macie jakieś zdanie na ten temat?

Offline inlagd

  • Stały bywalec
  • *****
  • Wiadomości: 727
Odp: Przyszłość rynku wtórnego
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 30, 2012, 08:35:00 »
Przetrwa. Jak juz rynek zachlysnie sie dystrybucja produktow dla jednego (a wlasciwie "jedynego") odbiorcy koncowego, to pojawi sie tendencja odwrotna. Patrz kwestia zabezpieczen antypirackich: czesc wariatow nie tylko dalej forsuje DRMy i im podobne rozwiazania, ale probuje je poszerzyc wlasnie o ograniczenie koncowej grupy odbiorcow (lub zmusic ich do ponownego placenia vide online passy), podczas gdy inna czesc opisuje gry duzym napisem DRM FREE lub podobnym (nawiasem mowiac troche nie wpasowuje mi sie tylko w ten schemat Apple z jego App Store, gdzie mamy zabezpieczenie w formie przypisania aplikacji do konta, ale stosunek ceny do jakosci sprawia, ze nikomu to nie przeszkadzaja). Podobnie bylo przeciez z muzyka, dzis na plyty z zabezpieczeniami przed skopiowaniem lub pliki z jakas forma DRM, patrzy sie jak na egzotyczny okaz w zoo. Podsumowujac - mysle, ze rynek ureguluje cala ta kwestie, przy czym nie zaszkodzi mu w tym pomoc glosujac portfelem.

Osobna kwestia, czy placicie pienadze za to, zeby zagrac w gre i dac zarobic jej tworcom, czy tez moze za pudelko z nosnikiem na polke? Pewnie i to i to, tylko proporcja moze byc rozna w zaleznosci od osoby, a nawet od obszaru. Zdaje sobie sprawe, ze sam z jednej strony za gry na GBA place tak naprawde za pudelka i kawalek plastiku w srodku, natomiast praktycznie cala reszte rozrywki (gry, muzyka, filmy, niestety z ksiazkami jest wciaz marnie) lykam w cyfrowej dysstrybucji, jesli ta ma rece i nogi.

Offline Mrocznooki

  • Stały bywalec
  • *****
  • Wiadomości: 201
Odp: Przyszłość rynku wtórnego
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 30, 2012, 11:15:05 »
Osobiście myślę że rynek wtórny przetrwa jednak przejdzie bardzo dużą przemianę ze względu na dystrybucję gier jedynie w formie cyfrowej. Może jeszcze w kolejnej generacji zostaną zachowane jakieś fizyczne nośniki gier , jednak dystrybucja cyfrowa będzie w nich generowała takie same zyski jak w przypadku zwykłej dystrybucji. Na PC już cyfrowa dystrybucja powoli przewyższa zwykłą według raportu Sony Digital Audio Disc Corporation w USA i UK i wynosi 60% do 40 % na korzyść cyfrowej. Idąc dalej tym tropem nieuniknionym wydaje się podobna sytuacja w przypadku konsol. Kolejnym krokiem będzie wprowadzenie przez dystrybutorów możliwości odsprzedawanie cyfrowych gier w ramach ich autorskiej platformy dystrybucji (STEAM/ORIGIN/PSN vel SEN/XBOX LIVE etc...), oczywiście z pewną prowizją dla nich. Od dłuższego czasu już krążą takie plotki o STEAMie. Najdłużej przy fizycznych nośnikach pozostanie Nintendo ze względu na zacofanie technologiczne w stosunku do konkurencji ( o ile sprzętowo są o jedną generację do tyłu zakładając na podstawie plotek od developerów że WiiU mocowo odpowiada XBoxowi 360 , to w dystrybucji cyfrowej są na poziomie pierwszego XBoxa  ? ).

Chyba nie będę tęsknił za nośnikami fizycznymi, bo o ile starsze gry wraz z samą płytą oferowały pudełko (czasami bardzo fajne) , drukowaną instrukcję oraz czasem jakieś dodatki np. w postaci mapy , to gry na PS3 czy też XBoxa wyglądają nie wiele lepiej niż gry dodawane do jakiejś gazety.

Offline inlagd

  • Stały bywalec
  • *****
  • Wiadomości: 727
Odp: Przyszłość rynku wtórnego
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 30, 2012, 11:50:57 »
Chyba nie będę tęsknił za nośnikami fizycznymi, bo o ile starsze gry wraz z samą płytą oferowały pudełko (czasami bardzo fajne) , drukowaną instrukcję oraz czasem jakieś dodatki np. w postaci mapy , to gry na PS3 czy też XBoxa wyglądają nie wiele lepiej niż gry dodawane do jakiejś gazety.

Dokladnie, nawet o zafajdana instrukcje jest juz w grach coraz trudniej (na dodatek jak slysze, ze to ekologiczne przeslanki za tym stoja, to mi sie noz w kieszeni otwiera). Gry sa coraz drozsze, a wydawane sa coraz gorzej. Niedlugo limitowana edycja specjalna w preorderze za 999,99 bedzie odpowiadala niegdys normalnie wydawanej grze. Bonusowo zostanie przypisana do konsoli, hehe. Zacheca to kogos, kto placi za towar do czegos? Tak, do zastanowienia sie, czy nastepnym razem nie pozyskac gry inaczej. Stary dziad jestem, ale nauczony doswiadczeniem (rozpieszczony?) byc lasy na wszelkiego rodzaju mapy, naklejki, ciekawe instrukcje i inne dodatki w przyjemnie zaprojektowanym pudelku. I to jako standard, a nie za doplata. Inaczej dziekuje, moge kupic rownie dobrze plik z gra.

Offline Antari

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 3576
  • DMG
Odp: Przyszłość rynku wtórnego
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 30, 2012, 12:28:53 »
Chyba nie będę tęsknił za nośnikami fizycznymi, bo o ile starsze gry wraz z samą płytą oferowały pudełko (czasami bardzo fajne) , drukowaną instrukcję oraz czasem jakieś dodatki np. w postaci mapy , to gry na PS3 czy też XBoxa wyglądają nie wiele lepiej niż gry dodawane do jakiejś gazety.

Kwestia indywidualna, trochę śledzę sytuację ps3 (chociaż jestem użytkownikiem wyłącznie pośrednim) i o tyle o ile na początku wydania pudełkowe były niespójne, miały źle zaprojektowane loga chociażby, o tyle wraz z premierą ps3 Slim, przemodelowano boxy i wyglądają świetnie. Nawet grzbiety nabrały sensu. O niebo lepiej niż to co oferuje Nintendo wraz z Wii. Lepiej późno niż wcale.

Instrukcje do gier na obecnym etapie rozwoju naszej branży są zwyczajnie zbędne, a kwestia ekologii jest tutaj wyłącznie produktem ubocznym. W dzisiejszych czasach wszelkie niezbędne informacje zostają łopatologiczne umieszczone w danej grze w postaci tutoriala, wstępu mającego zaznajomić nas z arkanami rozgrywki. Jeżeli gra go nie posiada, od razu wywołuje to kontrowersje lub wręcz poczytywane jest to jako "wada". Jak trzeba ruszyć dupę i zajrzeć do książeczki, to czujemy się mega oszukani. Jakbyśmy zapomnieli co parenaście lat temu robiliśmy... Taki znak naszych czasów, ludzie nienawidzą czytać, więc prościej wrzucić im instrukcję w interaktywnej formie ingame. Kiedyś manual był integralną częścią nośnika i tylko z niego dało się dowiedzieć o pewnych niezbędnych informacjach dot. rozgrywki, sterowania a nawet fabuły. Ba, w niektórych pozycjach fabuła wyłącznie istniała w manualu. Pamiętacie jeszcze te czasy? Ja tam za manualami nie płaczę, bo szczerze ostatni raz zajrzałem do jakiejkolwiek instrukcji w za czasów Pokemon Sapphire aby odszyfrować język Regi (Braille'a).

A odnośnie całej dyskusji, ciężko mówić o rynku wtórnym w przypadku dystrybucji cyfrowej, gdyż z założenia nie może on istnieć w przypadku gier rozprowadzanych tą metodą. Bo jak to sobie wyobrażacie? Kupujemy plik z grą (dane) przypisany do konta i handlujemy niż "za plecami" dystrybutora? ;> Jeżeli świat całkowicie przeżuci się w przyszłości na pobieranie danych, to klasyczny rynek wtórny gier current umrze, bo nie będzie czym handlować. To chyba oczywiste.

Offline Mrocznooki

  • Stały bywalec
  • *****
  • Wiadomości: 201
Odp: Przyszłość rynku wtórnego
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 30, 2012, 12:48:30 »

I całkiem rozsądny moim zdaniem wydaje się argument przytoczony przez kogoś tam w powyższym linku. Dlaczego wyłącznie branża gier upatrzyła sobie w rynku wtórnym jednego z głównych nemezis? Czy producenci samochodów skarżą się, że ktoś sprzedaje używany wóz? Czy producenci ubrań mają problem, gdy sprzedajemy ich używany towar?


Moim zdaniem to bardzo proste Antari :) Gry jako dobro nabyte nie postrzegane są w taki sam sposób jak inne produkty typu filmy,ubrania, czy też samochody. Zwróć uwagę że gry osiągają największą sprzedaż a co za tym i idzie zyski tylko w okresie 1-2 miesięcy od premiery, im dalej od tego momentu sprzedaż spada. Także relatywnie wydawca gry ma nie duży okres na zwrot poniesionych kosztów i wypracowanie zysków . Większość ludzi postrzega gry jako towar o " krótkiej dacie ważności" , przechodzą grę i bardzo często odsprzedają ją, ponieważ wychodzą z założenia że nic więcej nie jest ona im później w stanie do zaoferowania . Wystarczy spojrzeć na nasz krajowy rynek, z reguły po premierze jakiegoś dużego tytułu po upływie tygodnia na forach oraz serwisach aukcyjnych pojawia się masa produktów z drugiej ręki . W takim momencie dystrybutor zaczyna tracić spore pieniądze. Oczywiście nie winie za taki obrót spraw graczy , a dystrybutorów oraz twórców gier którzy po prostu nie potrafią stworzyć  produktu zapewniającego zabawę długoterminową , do tego oczywiście dochodzi kwestia postrzegania gry jako produktu przez przeciętnego gracza. Ponieważ ci sami gracze którzy sprzedają grę po tygodniu od jej premiery, kupują filmy i po jednokrotnym obejrzeniu nie sprzedają ich . A przecież to produkt który teoretycznie jest bardziej "jednorazowy" niż gra którą można przejść drugi raz ale np. w zupełnie inny sposób !


Cytuj
Kwestia indywidualna, trochę śledzę sytuację ps3 (chociaż jestem użytkownikiem wyłącznie pośrednim) i o tyle o ile na początku wydania pudełkowe były niespójne, miały źle zaprojektowane loga chociażby, o tyle wraz z premierą ps3 Slim, przemodelowano boxy i wyglądają świetnie. Nawet grzbiety nabrały sensu. O niebo lepiej niż to co oferuje Nintendo wraz z Wii. Lepiej późno niż wcale.

Kwestia PS3 to ogólnie bardzo ciekawy temat, ale mimo poprawy opakowań gier , to wydania w wersji "Platinum" są zwyczajnie obrzydliwe z tym żółtymi oblamówkami ( zawsze jak kupuję taką wersję sam sobie pluje w brodę) ;)

Offline Antari

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 3576
  • DMG
Odp: Przyszłość rynku wtórnego
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 30, 2012, 13:53:58 »
Moim zdaniem problem leży w świadomości dystrybutorów i producentów. Pozwalamy im na trochę za dużo i wyciągają rękę po więcej. Chociażby wspomnę niechlubny proceder Capcomu w ostatnich latach, np. kwestia dodatku w RE5, który znajdował się na nośniku z grą, a kupujący DLC płacił jedynie za kod aktywacyjny; czy analogiczny przypadek w wydanym niedawno Street Fighter X Tekken, w którym 12 nowych zawodników (kupowanych w formie DLC) było ukrytych na płycie z grą. Hakerzy znaleźli jednak sposób na darmowe odblokowanie zawartości, a nawet grę online za pomocą nowych charakterów. Wszystko to bardzo umowne i pewnie zaraz padnie argument, "co to za różnica czy ściągam pakiet danych, czy wklepuję kod i szybciej cieszę się z gry". A no różnica, bo wolałbym żeby owe dodatki były częścią gry, a nie trzeba za nie dodatkowo płacić, skoro uwaga teoretycznie już za nie zapłaciliśmy kupując nośnik.

Gdybyśmy chcieli sprzedać samochód kupiony wczoraj w salonie, to zapewne dostalibyśmy o kilka procent mniej niż daliśmy za niego 24h temu. A jakoś nikt nie szturmuje komisów samochodowych, ani nie upatruje w tym gigantycznych "strat" koncernów samochodowych. Powinni wprowadzić jakiś skaner DNA, przyporządkowujący właściciela do samochodu. I tylko właściciela. Syn, żona, nie pojadą. Każdy by kupował nowy wóz i koncerny zarobiłby więcej. Za kilkanaście lat tonęlibyśmy w kupie wraków samochodowych, ale kogo obchodzi ekologia :P Ważne, że lobby ma co chciało.

A odnośnie Platinum na ps3 - racja, to takie ekonomiczne wydania. Ale już np. takie Red Dead Redemption GOTY Edition czy GTAIV Episodes from Liberty City, Bioshock 2 czy Catherine, są imho świetnie zrobione.

Offline Mrocznooki

  • Stały bywalec
  • *****
  • Wiadomości: 201
Odp: Przyszłość rynku wtórnego
« Odpowiedź #7 dnia: Marzec 30, 2012, 14:19:37 »
Moim zdaniem problem leży w świadomości dystrybutorów i producentów. Pozwalamy im na trochę za dużo i wyciągają rękę po więcej.

Nie ujął bym tego tak delikatnie ;) Po prostu gracze w wyniku akcji marketingowych, ględzenia "pijarowców"  i zasypywania serwisów o grach "bullshotami" i pseudo filmikami z rozgrywki napalają się na grę. Po premierze kupują ją za coraz większe kwoty i wcale nie burzą się  gdy okazuje się że 1/3 gry została wycięta na potrzeby DLC , lub faktyczne zakończenie gry jest wydawane w takim DLC (Prince of Persia (2008).

Offline Antari

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 3576
  • DMG
Odp: Przyszłość rynku wtórnego
« Odpowiedź #8 dnia: Marzec 30, 2012, 15:02:52 »
No niestety... takie ku*estwo jest efektem ubocznym możliwości cyfrowej dystrybucji danych. Kiedyś wydawcy 20 razy by się zastanowili przed wypuszczeniem jakiegoś dodatku w wersji boxowej. Dzisiaj kosztuje ich to o wiele mniej niż wtedy. Grunt to nie wpaść w pułapkę "muszę zobaczyć wszystko co gra ma do zaoferowania" bo wtedy faktycznie można wydać sporo na dodatki, zakończenia, nowe postacie itd.

Offline Mrocznooki

  • Stały bywalec
  • *****
  • Wiadomości: 201
Odp: Przyszłość rynku wtórnego
« Odpowiedź #9 dnia: Marzec 30, 2012, 15:09:07 »
No niestety... takie ku*estwo jest efektem ubocznym możliwości cyfrowej dystrybucji danych. Kiedyś wydawcy 20 razy by się zastanowili przed wypuszczeniem jakiegoś dodatku w wersji boxowej. Dzisiaj kosztuje ich to o wiele mniej niż wtedy. Grunt to nie wpaść w pułapkę "muszę zobaczyć wszystko co gra ma do zaoferowania" bo wtedy faktycznie można wydać sporo na dodatki, zakończenia, nowe postacie itd.

Cyfrowa dystrybucja nie jest tu niczemu winna, sam napisałeś że DLC są już w momencie premiery umieszczane na płycie . Także dystrybutorzy zawsze znajdą sposób na dojenie z pieniędzy klientów. A tak naprawdę sami jesteśmy sobie winni , ponieważ nie potrafimy zagłosować swoimi portfelami , i odciąć wydawców od źródła kasy.