Gościu się ulotnił. Miałem taki przypadek jak kupowałem album GNR z 2008r., czekałem na premierę, facet wystawił ok. 50 takich albumów, każdy nówka za 30zł z wysyłką (co jest taniochą zważając jaki na to popyt był, a w dodatku w dniu premiery), oczywiście kupiłem dwa (jeden dla mnie, drugi dla starszego brata). Koleś pytał się ciągle czy przelałem kasę. Potem gdy poczekałem kilka tygodni, a towaru nie było wkurzyłem się i napisałem do faceta. Odzewu zero, a kasy i towaru do dziś nie widziałem. ;/ Na szczęście płyty kupiłem gdzie indziej, ale jednak 60zł piechotą nie chodzi...