Słuchajcie, jaka akcja :D Rozkręcam mojego niedawno nabytego GB Pocket w kolorze srebrnym, a tam w środku lata jakiś mały kłębuszek. Pomyślałem, że to jakaś wata, albo gąbka czy coś podobnego. Było to takie zaokrąglone, podłużne. Wyjąłem, w dotyku szorstkie i sztywne, trochę jak wata szklana. Wziąłem nożyczki i rozciąłem to na pół, a ze środka wypadł zasuszony robaczek :D Wtedy ogarnąłem, to był jedwabnik w kokonie :D Faktycznie ten kokon był z takich błyszczących, ładnych nitek, tylko już mocno zasuszony. I tu sie rodzi pytanie, czy robaczek dostał się do konsoli przy jej składaniu, czy też może trafił tam już w kokonie, czy też było tam jajo i się wykluł a potem w kokonie zdechł z głodu i usechł? :D Ciekawe ile lat tam spędził :D No i na koniec, jako dowód dodaję zdjęcie: