Z początku takie było właśnie założenie - żeby umożliwić ocenę aukcji/sprzedawców tylko wąskiej grupie zaufanych osób. Będzie to dla nich dodatkowy obowiązek, za którego nie będzie realnej gratyfikacji (poza tzw. "warm fuzzy feeling"). Natomiast w momencie, gdy pozwalamy użytkownikom na zdobywanie reputacji, mogą oni zacząć angażować się w społeczność. Cała zabawa polega na tym, by tak zaprojektować system przyznawania reputacji, żeby wykluczyć (albo mocno ograniczyć) możliwość tworzenia wspomnianych wcześniej piramid. Myślę, że o wiele łatwiej będzie wąskiej grupie wyłapać "szajkę" niż recenzować po kolei każdą nową aukcję.
A może tak:
niezarejestrowany użytkownik traktowany jest jako posiadający jednostronną relację "0" do każdego aktywnego użytkownika. Dzięki temu spokojnie można korzystać z wiedzy zgromadzonej w serwisie i tyle. Proces rejestracji będzie wymagał zaproszenia. O zaproszenie będzie się można ubiegać na forum, ale trzeba będzie przejść "inicjację", tzn. np. napisać reckę, zrobić spis posiadanych konsol i gier itp. Jeśli któryś z aktywnych użytkowników będzie miał wolne zaproszenie, to może zaprosić takiego delikwenta na okres próbny. Wtedy głównym zadaniem mogłoby być wyłapywanie piratów oraz ocena aukcji. Takie oceny byłyby brane pod uwagę w ogólnych rachunkach dopiero po potwierdzeniu ich przez kogoś Zaufanego. Po przejściu tego etapu koleś dopiero będzie mógł dodawać znajomości (wspomniane wcześniej plusowanie) i sam będzie mógł zostać dodany do znajomych. Dopiero od tego momentu po uzyskaniu odpowiedniego poziomu reputacji będzie mógł zacząć "zarabiać" zaproszenia. Np. jeśli w ciągu miesiąca uzyska co najmniej X punktów reputacji, to otrzymuje jedno zaproszenie. Jednocześnie zaproszenie kogoś powoduje zablokowanie możliwości wygenerowania nowego zaproszenia do czasu, aż zaproszona osoba uzyska odpowiedni status, tzn. sama będzie mogła zapraszać. Wtedy znów zaczyna się praca na nowe zaproszenie i tak dalej. Jednocześnie osoba, która zaprosiła delikwenta będzie miała obowiązek "wychowania go", tzn. moderacji jego działań nawet po tym, jak będzie już mógł samodzielnie oceniać. Od tego będzie zależeć jego reputacja, bo można jej część "zamrozić" przy okazji wysłania zaproszenia. Jeśli zaproszony użytkownik nie "usamodzielni się" w jakimś określonym czasie, to takie wadium zostanie utracone. W takim układzie zapraszającym może zależeć na odzyskaniu tej swoistej inwestycji i będą mentorować nowym.
Na razie to luźny pomysł, ale dzięki temu może się wytworzyć dość elitarna ekipa, która będzie trzymać odpowiedni poziom. System jest chyba dość motywujący. Poza tym wyobrażacie sobie piratów, którzy pracują na naszą korzyść byle tylko się dostać do elitarnego grona ze świadomością, że jedno małe potknięcie może zawalić ich misternie budowany plan? W tym momencie przestają oni tworzyć piramidę, a budują co najwyżej domek z kart. Osoby wkręcone w temat spokojnie przebrną przez takie sito. Piratów prędzej szlag trafi :D