Długoterminowa polityka w przypadku światowych korporacji to podstawa. Myślisz, że decyzje strategiczne podejmowane są ot tak raz w tygodniu i zmieniane wraz ze zmieniającą się pogodą? Przez to wyrażenie bardziej chodziło mi nadrzędne zasady jakimi kieruje się koncern. One raczej nie powinny ulegać zmianie, a jeżeli tak się dzieje, to znak, że coś jest nie tak. Wydaje mi się, że jakość wizualna i techniczna była jednym z filarów Nintendo przez lata. Nawet znienawidzony NDS Classic, był wizualnie i koncepcyjnie spójny. Dlatego w 2DS'ie upatruję jakiegoś spadku formy, załamania podstawowych wartości jakimi się kiedyś kierowali i zasad. Wiadomo, poprawiali modele swoich konsolek już od GB Classic, ale zawsze kierunek zmian był na lepsze. W przypadku 2DS mamy do czynienia z pierwszym "prequelem konsoli Nintendo" jak to ktoś gdzieś napisał.
I tak, zamykanie konsolki, dmuchanie w mikrofon to dla mnie fajne elementy urozmaicające rozgrywkę w wielu pozycjach na DS. Chociażby przywołać Zeldę i patent z nakładaniem na siebie dwóch map, czy zdmuchiwania kurzu, grania na instrumentach. Było też sporo gier typu Hotel Dusk wymuszających odmienne trzymanie konsoli, co kreowało odmienne doświadczenie. Interakcja z wydarzeniami na ekranie było spora, co potęgował fakt "kompaktowości" handhelda. Budowało to takie indywidualne, wręcz intymne doświadczenie przez dotyk. Odmienne niż na dużych systemach domowych. Na 3DS teoretycznie też by się tak dało robić takie akcje, ale cóż... raczej brak takich pozycji, głównie z uwagi, że podstawowym gimmickiem jest 3D.
Nie do końca pojmuję idee Streetpassów, w teorii ma to budować jakąś tam społeczność, ale w naszym państwie ta opcja nie istnieje. To trochę tak jak w Boktai'u na GBA, bez słońca ciężko strzelać z pistoletu. W Polsce pod tym względem panuje wieczne zachmurzenie, a same nagrody też są dość symboliczne. Dla mnie gra nie warta świeczki. Jest jeszcze krokomierz i te monety, które dostajemy za przejście danej odległości każdego dnia. Czy jakaś gra to wykorzystuje, tego nie wiem. Wymiana Mii też raczej mało mnie kręci, bo od kolekcjonowania ludzików wolę Pokemony. Nie wiem. Za stary.
Generalnie jeżeli kupuję jakiś nowy sprzęt to chciałbym wykorzystać w jakiś sposób jego możliwości. W innym przypadku po co mi nowy sprzęt? Dla zasady? Dla powiększania góry żelastwa w pokoju? xD
DS pokazał, że z technologią dotykową można zrobić coś kreatywnego. Z 3D póki co większość pozycji bazuje na tym samym patencie z głębią. Parę produkcji oferuje jakieś zagadki logiczno-wzrokowe i chyba tyle. W samej teorii ciężko tu coś kreatywnego wymyślić bo interakcja oczu z ekranem nie jest fizyczna, lecz na odległość. Choć nie ukrywam, że mogę nie być tu obiektywny. Samo 3D to znana technologia z Hollywoodzkich produkcji, których nie jestem wieeelkim fanem. Już w kinie bardzo nie podoba mi się ta tendencja, widać myślimy odmiennie. Samo "granie" też od zawsze kojarzyło mi się z robieniem czegoś, a nie wpatrywaniem się w niecodzienny obrazek. Stąd migracja tego efektu na poczet elektronicznej rozrywki jest dla mnie dość frustrująca.
Obecnie kto jest królem innowacyjności? Sony nigdy nie aspirowało do tego miana. Nie wiem, może już bardziej Apple?