Wow, sporo czytania miałem. Niezłe bagno się zrobiło jak widzę. Na wstępie chciałbym zaproponować... nie wstawiajcie cytatów do posta który jest ostatni, przecież wiadomo o co chodzi. A jak w kazdym poście jest cytat, w którym jest 5 innych cytatów to niepotrzebnie to zajmuje miejsce.
A w temacie. Ta awantura była naprawdę na niskim poziomie. Jechanie kogoś, że ma mniejszą kolekcję jest żałosne. To, że ma się więcej gratów niż inni zbieracze, nie czyni nikogo lepszym człowiekiem. Wydaje mi się, że takie lansowanie się z ogromem swojej kolekcji wynika z niedowartościowania po prostu. Ale jeżeli chce się być docenionym, to jednak trzeba umieć się elegancko zachować, a nie naśmiewać się z kogoś kto ma mniej.
Konsole to nasze wspólne zainteresowanie, więc powinno nas łączyć a nie dzielić. To nawet dresy na siłce mają więcej kultury i nie jadą po kolesiach z mniejszym bicepsem.
Dla mnie kolekcjonowanie to po prostu stan umysłu. Jeśli czujesz, że chcesz coś zbierać to to zbierasz, a swoje zbiory, duże czy małe, uważasz za swoją kolekcję. I robi się to dla siebie! Bo jak ktoś zaczyna zbierać tylko na pokaz to to właśnie przestaje być dla mnie kolekcjonerstwo, a zaczyna wyglądać na jakieś szukanie akceptacji, szacunku czy podziwu.
Pokazywać swoją kolekcję, a chwalić się nią to dwie różne sprawy. A dodanie 200 zdjęć pojedynczych kartridży raczej na nikim wrażenia nie robi.
Spójrzcie na osoby takie jak James Rolfe (AVGN), nasz ojciec chrzestny ;P On ma taką kolekcję, że jej zajebistość oślepia nas wszystkich swoim blaskiem. A mimo to jest świetnym facetem, który robi kawał dobrej roboty. Owszem pokazuje co ma, zarabia na tym duże pieniądze, ale nigdy się nie chwalił. Jak opisywał swoją kolekcję to rzeczowo, bez wywyższania się, bez porównań do innych. Jak ktoś ma problemy ze sobą i z brakiem skromności to może powinien brać właśnie przykład od najlepszych :P