No cóż skoro wymuszacie na mnie szczerość to powiem, że parę dni temu totalnie padł mi windows i przepadły mi dane z ostatnich 5 lat. Winą za brak jakichkolwiek backupów obarczyć należy moją głupotę. Miałem do kilku tekstów rozpoczęte wstępy, kilka ciekawych pomysłów, które w randomowych chwilach wpadają mi do głowy itp., co spotęgowało niechęć lub raczej brak motywacji do rozpoczęcia nowego tekstu. To samo tyczy się galerii zdjęć, które miałem gotowe do obrobienia. Udało mi się odzyskać praktycznie 2 nowe konsole, których nie ma w galerii na GBF, co dość mocno odbija się ilości tego co jest do wrzucenia.
Kolejne szczere wyznanie będzie odnośnie recenzji. Kilka lat temu gdy zaczynałem przygodę z działalnością na GBZ/GBF moim celem było opisanie wszystkich ciekawych tytułów na poszczególne konsole GB. Dziś cel ten został zweryfikowany z uwagi na doświadczenie jakie nabyłem w trakcie owej wędrówki. Sieć jest wręcz zalana recenzjami popularnych pozycji typu Mario, Pokemony, Zelda. Jestem zdania, że powielanie tych tekstów mija się z celem. To samo tyczy newsów ze świata płodzonych na potęgę przez niektóre polskie portale. Publicystyka opisująca mechanikę i prawidła rządzące w pozycjach znanych szerokiej publice od dekad jest delikatnie mówiąc niedojrzała i nierozsądna. Innymi słowy, czy mamy to robić tylko dlatego, żeby tekst ukazał się w języku polskim? Niemniej nie będę negował, czy też wyśmiewał polityki pewnych portali. Każdy musi sam przejść ten etap i wyciągnąć wnioski dla siebie.
Teraz stawiam bardziej na stworzenie czegoś nowego, znalezienie unikatowego podejścia do tematu. W przypadku recenzji pozycji popularnych chciałbym, żeby każdy tekst pobudzał jakąś głębszą refleksję, skłaniał do własnych przemyśleń. Nie będę ukrywał, że teksty w stylu: "Pokemony to gra w której łapiemy potwory do czerwono-białych kulek", mnie nie interesują. To trochę egoistyczne podejście, ale cóż.
Przede wszystkim interesują mnie pozycje, których recenzji próżno szukać w sieci. Teksty poświęcone pozycjom znanym i lubianym także, lecz tylko, gdy stoi za nimi jakaś głębsza idea. A tę jak chyba wszyscy wiemy nie tak łatwo dostrzec i uchwycić w zero jedynkach. Jeżeli nie złapię natchnienia, to wolę nie pisać. Nie ma nic gorszego niż odwalanie chałtury tylko po to by dotrzymać jakichś tam terminów.