Autor Wątek: Wypalony gracz :(  (Przeczytany 6397 razy)

Offline Kiriki-kun

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 455
Odp: Wypalony gracz :(
« Odpowiedź #20 dnia: Październik 23, 2015, 20:41:46 »
Swoją drogą ciekawe że tak wiele osób ma problem z niechęcią do gier :P

Offline GBM_Fan

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 1895
  • Miłośnik platformówek
Odp: Wypalony gracz :(
« Odpowiedź #21 dnia: Październik 23, 2015, 23:24:26 »
Na prawdę jak mnie ten temat podbudowuje... a emczer czy GBM_Fan, jak będziecie kiedyś w Krakowie - postawię Wam Pac-Mango w Cybermachinie (◠‿◠ )... o ile gustujecie w mango~

Mnie też :) Się wygadałem i mi ulżyło. Poukładałem to sobie jakoś w głowie XD

Swoją drogą ciekawe że tak wiele osób ma problem z niechęcią do gier :P

Na początku myślałem, że to kwestia wieku, ale jak widać młodsi gracze też przechodzą przez jakieś turbulencję. Pewnie jakiegoś uniwersalnego uzasadnienia nie ma co wpływa na taki stan rzeczy. Jednak jeśli chodzi o ilość i dostępność gier w tych czasach to ja to trochę widzę tak:

Dziś vs. Kiedyś



Oczywiście tak być nie musi i nawet w tych czasach można przystopować i cieszyć się wybranymi tytułami.

Offline Pley

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 18
Odp: Wypalony gracz :(
« Odpowiedź #22 dnia: Październik 24, 2015, 19:27:24 »
Chłopaki, widać nie jesteście jedynymi, którzy miewają takie odczucia.

Ja miewałem takie okresy gdzie grę kupiłem chętnie bo bardzo chciałem zagrać, ale finalnie często świeżo zakupiona gra lądowała na półce i się kurzyła, a ja nie mogłem się do niej zebrać.

Idealnym przykładem jest PSP, które jest największą częścią mojej kolekcji, a ograłem moze z 5 tytułów... Reszta leży. Braki motywacji...

Jest to też spowodowane w/w faktem- nie ma z kim pogadać! Gaming to hobby jak każde inne, ale gdy nie ma się z kim podzielić swoimi opiniami, wnioskami, zaskoczeniami to wszystko traci urok.

Wiem, że to ma duży udział w tej kwestii bo jestem też akwarystą od urodzenia i czynnie udzielam się na forach, spotykam z ludźmi i integruje z nimi- to motywuje do dalszej edukacji w tej dziedzinie, pielęgnacji zbiorników czy obserwacji ryb.

W gamingu mam jednego przyjaciela, z którym regularnie mogę o tym porozmawiać, ale czasem brakuje powiewu świeżości.

Niestety to forum też w pewnym stopniu straciło przez ten okres, gdzie padł serwer. Ludzi jest mało, jeszcze mniej się udziela. Są pustki...




Offline stasiek19

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 199
Odp: Wypalony gracz :(
« Odpowiedź #23 dnia: Październik 24, 2015, 22:02:32 »
Jak dla mnie temat znudzenia tematem grami jest dosyć ciekawy choć moim zdaniem bardzo prosty. Odpowiedzią na pytanie "dlaczego nie lubię już tego albo innego?" brzmi "co za dużo to niezdrowo". Dana czynność, bo nie odnosi się to tylko do gier, po regularnym (nie mylić z częstym) wykonywaniu zaczyna się zwyczajnie nudzić. Tak jest z czytaniem, graniem, filmami czy innymi formami spędzania wolnego czasu. Moja rada? Odłożyć na jakiś czas granie kompletnie. Nie interesować się tym co piszą w necie, nie odpalac konsoli, ignorować konsole z pułki itd. Zobaczycie że za jakiś miesiąc taka was chęć złapie na granie że normalnie przesiedzicie nockę czy coś. Polecam bo miałem z tym doświadczenie. To naturalne że rzeczy się nudzą ;) nie ma co się bać.

Ps nikt się nie spodziewał hiszpańskiej inkwizycji :D

Offline Kwaśny

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 265
Odp: Wypalony gracz :(
« Odpowiedź #24 dnia: Październik 24, 2015, 22:29:46 »
Podepne się pod wasze grono, osób którym nie chce bądź nie chciało się grać. Jest nas wielu :)

Co prawda o tej porze roku (jesien/zima) mam właśnie największą ochotę na granie. Spowodowane jest to m.in. tym, że na dworze zimno, robi się szybciej ciemno a ja moge w ciepłym, domowym zaciszu oderwać się na chwilę od świata grając w jakiś tytuł.

Natomiast w pozostałe dni w roku gram naprawdę mało, ponieważ odstawiam granie na rzecz mojego głównego hobby (deskorolka) i jedyny czas kiedy gram to nocą albo podczas choroby.

Jednak pamiętam takie dni kiedy miałem mnóstwo czasu na granie a jednak tego nie robiłem. A właściwie bezskutecznie próbowałem. Brałem się za tytuły znane casualowcom, z nowszych generacji (dla mnie nowsza to PS2 już :D) i nie potrafiłem 1h wysiedzieć. San Andreas, Mortal Kombat, jakieś gry na Steamie.... i nic. Dobrze za to mi się pykało w Ultra Street Fighter IV, było pier*****ęcie i i ten power, że potrafiłem o 2-giej w nocy wrócić z melanżu i jeszcze odpalałem PC, żeby skillować inputy combosów. Jednak i to się wypaliło, głównie za sprawą innych obowiązków i tak utknąłem w matrwym punkcie.

Z tej sytuacji uratowała mnie firma, która podała dłoń każdemu z nas, mianowicie Nintendo :) Może nie była to gra stricte od N ale na ich konsole więc się liczy. I tak spędzilem z 50h przy Golden Sunie. Przypomniałem sobie jak ważną rolę odegrało u mnie Nintendo (Pegasus jak u każdego, GB i N64 u kolegi a nastepnie pierwsza, własna konsola czyli NDS) i że tu trzeba pokładać swoje nadzieje :) Ostatnio przeszedłem 999 i nie pamiętam przy której grze ostatni raz tak no-life-iłem. Polecam każdemu.

Chciałbym jeszcze dodać, że nie jestem fanbojem Ninny. Są tytuły, które całkowicie zmieniły moje spojrzenie na świat - zarówno realny jak i gier - i nie wyobrażam sobie teraz, że mógłbym je wymazać z życiorysu (Chrono Cross, FF VII, itd.). Nie twierdze też, że nowa generacja jest gorsza - na nią po prostu trzeba mieć ochote, nie zmuszać się, bo "wszyscy już ograli". Natomiast co trzeba oddać Nintendo to to, jak mnie ukierunkowało. Dzięki nim zdałem sobie sprawę, że najlepiej wziać się za tytuły, którymi się naprawdę naprawdę jaram. Ja. Nie internet. Nie koledzi. Nie cały świat.
Przykro mi, ale pewnie nigdy nie przejde Diablo II, bo po prostu mnie do niego nie ciągnie. Z pewnością jest wspaniałą grą jednak na chwilę obecną jestem bardziej zainteresowany czym innym. I takiej zasady najlepiej się trzymać. Graj w to na co masz zajawkę.
BDG ALL DAY

Offline nvd96

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 556
Odp: Wypalony gracz :(
« Odpowiedź #25 dnia: Październik 25, 2015, 02:35:07 »
Oj od Nintendo mam długą przerwę. Jak odkopałem GBA z flashcartem, to po troszku grania znowu mi wcięło zapis po 15 chapterze (chyba nigdy tego nie przejdę ;_;). No nic, złapałem w takim razie za 3DSa i FE Awakening, wreszcie skończyłem chapter, z którym miałem naprawdę spore problemy, stosunkowo szybko mi z nim poszło. I tak konsolkę odłożyłem na bok. Ostatnio się złapałem na granie w tetrisa na wykładach, albo jak stałem w kolejce do dziekanatu :)
A tak to tylko maniaczę w CSa i na razie nie ciągnie mnie do niczego innego, także kontynuuję granie w to, co tymczasowo sprawia mi frajdę, bo nie ma co się do czegoś zmuszać. Wiem, że w swoim czasie ochota na ambitniejsze i "ciekawsze" gry wróci. Ciekawsze ująłem w cudzysłowie, bo jak wiadomo, każda gra jest na swój sposób ciekawa :)

Offline animare

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 92
Odp: Wypalony gracz :(
« Odpowiedź #26 dnia: Październik 26, 2015, 16:36:34 »
To, co sprawiło, że też po części się wypaliłem była całkowita zmiana klimatu, otoczenia, miejsca zamieszkania, a także kobieta którą kocham. Tak  o to z dnia na dzień zaczęło się wszystko kumulować stricte w negatywnym sensie. Odstawiłem w 95% komputer, co w ostatnich latach było moją główną zajawką, zwłaszcza sieciówki i wszystko co powiązane z diablo, guild wars, sieciowe fps. Kolejne próby kończyły się tym o czym pisaliście - godzinka w to czy w tamto i koniec, gra na półkę etc. Niestety ta era w której spędzało się tyle godzin - minęła. Jedyne co mnie dalej kręci w na prawdę wolnym czasie to retro od PS2 w dół aż do GB jeśli mówić tu o latach i generacji konsol. Przez to wszystko stałem się niedzielnym graczem, ale chęć pogrania przychodzi z znienacka. I dłuższa przerwa powoduje to, że człowiek napala się na dany tytuł jeszcze bardziej. Najgorzej niestety jest gdy już dany tytuł zacznę jak np jakiś czas temu FFTA a potem jest tydzień lub dwa przerwy i dalsza motywacja powrotu do gry skutkuje odstawieniem jej na bok :).

żeby rzeczywiście w jakiś sposób realizować swoje hobby czy zainteresowania trzeba konkretnie skupić się na tym co nas jara, jak to mniej więcej ujął kolega Kwaśny. :)
gg: 8211860. Retro-Fan :)

Offline Retron

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2
  • Retro Addicted
Odp: Wypalony gracz :(
« Odpowiedź #27 dnia: Październik 29, 2015, 12:28:20 »
Dopadło to niestety też mnie, może po części to wina pracy z grami na codzień (sklep gamingowy)? Nie wiem.

Zauważyłem u siebie tą klasyczną przypadłość, że im więcej gier w mojej kolekcji zaczyna się gromadzić tym bardziej nie chce mi się grać, bo "a może w to, a nie, jednak tamto, albo może... a pieprzyć to, jutro pogram".  I tak się odkłada, dzień, dwa, tydzień, miesiąc, pół roku i sporo tytułów się kisi... Głównie ostatnimi czasy odpalam tytuły gdzie nie mam określonej fabuły, nie ma questów, zadań (SKATE 3 na  PS3 for the win), żeby po prostu zmarnować godzinkę lub dwie czasu by sobie po prostu casualowo poeksplorować. Wygasło to uczucie "byle do domu i odpalam ***** (w gwiazdki wstawić dowolny tytuł), co tam się dalej stanie?!".

Teraz największą frajdę sprawia mi granie na tak zwanych "spotach" u przyjaciela (serdecznie pozdrawiam z tego miejsca - Pley). Masakrujemy  na PSP czy to Gamecubie gry, które mają splita i tak wręcz kipi ta zajawka z czasów kiedy było się dzieciakiem, wchodzi się z kimś w interakcje, jest bezpośredni kontakt, czuć te emocje i atmosferę. Wracając do domu to wszystko opada niczym pył kurzy wzniecony przez wiatr i znowu nie chce mi  się wracać do gamingu. Kolekcja regularnie się powiększa, ale chęci na granie jest już coraz mniej.

Offline Kiriki-kun

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 455
Odp: Wypalony gracz :(
« Odpowiedź #28 dnia: Październik 29, 2015, 13:22:49 »
Największy problem jest właśnie w granie gry fabularne. Jak się zrobi miesiąc przerwy to już nic człowiek nie pamięta, to nawet nie chce się jej odpalać.

Offline Retron

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2
  • Retro Addicted
Odp: Wypalony gracz :(
« Odpowiedź #29 dnia: Październik 29, 2015, 13:48:38 »
Największy problem jest właśnie w granie gry fabularne. Jak się zrobi miesiąc przerwy to już nic człowiek nie pamięta, to nawet nie chce się jej odpalać.

Otóż to, mam tak aktualnie z pierwszą częścią Uncharted na PS3. Męczę, męczę i nie mogę zmęczyć, jestem w połowie gry, jakoś toporność mnie odstrasza, a przez to w głowie rozmywa się fabuła. Wróciłem teraz do GTA 4, również na PS3, może w końcu uda mi się ukończyć tą  gre, bo za każdym podejściem zdążyła mnie znużyć zanim dotarłem do połowy.

Offline Kiriki-kun

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 455
Odp: Wypalony gracz :(
« Odpowiedź #30 dnia: Październik 29, 2015, 14:57:22 »
Mi tak właśnie Xenoblade leży na półce. Chce pograć, ale nie mam czasu, więc grałbym z przerwami, więc nawet mi się nie chce zaczynać :) Za to tracę wiele godzin na Pokemon Rumble Worl i Alpha Sapphire :P

Offline Ukukuki

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 23
Odp: Wypalony gracz :(
« Odpowiedź #31 dnia: Październik 29, 2015, 22:26:21 »
Sam co jakiś czas mam tak ,że nie chce mi się kompletnie grać. czasem trwa to kilka miesięcy, czasem tygodni albo dni. Jednak jest to normalne każdy tak ma, czy akwarysta, filatelista, kinoman czy gracz.

Jednak nigdy nie róbcie tego co ja, nie sprzedawajcie waszej kolekcji bo niby was już nie cieszy i nie chce wam się grać. To wróci, nawet jak za kilka lat ale wróci. A później trochę głupio zaczynać wszystko od nowa. Tak pozbyłem się kolekcji gier na Sega Mega Drive, konsola i niektóre gry były ze mną od 1996 roku. Sprzedałem to w okolicach 2012 roku. Żałuję do dziś kiedy zobaczę logo Segi. Jednak nie będę zaczynał od nowa zbierać na tą konsolę bo jednak żadna nie będzie już taka jak tamta była:P Masa wspomnień jak kupiona nówka sztuka gry przez tatę w sklepie, wielogodzinne posiedzenia z kumplami w Fifę 95 czy inne gry.  W taki głupi sposób pozbyłem się wielu konsol GBC, Xboxa, Xboxa 360, Pegasusa czy Dreamcasta który był moim oczkiem w głowie ,że zamiast w szkole średniej mieć na tapecie zdjęcie dziewczyny miałem zdjęcie mojej konsoli:P

Offline Kwaśny

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 265
Odp: Wypalony gracz :(
« Odpowiedź #32 dnia: Październik 30, 2015, 18:59:56 »
(...)  czy Dreamcasta który był moim oczkiem w głowie ,że zamiast w szkole średniej mieć na tapecie zdjęcie dziewczyny miałem zdjęcie mojej konsoli:P

Piękna historia :D

BDG ALL DAY

Offline Antari

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 3576
  • DMG
Odp: Wypalony gracz :(
« Odpowiedź #33 dnia: Listopad 30, 2015, 22:32:39 »
Bardzo ciekawy temat. Bardzo ciekawe odpowiedzi.

W moim przypadku o dziwo nadal mimo upływu lat nie ma mowy o jakimkolwiek syndromie "wypalenia się", nadal jarają mnie gry jak za dzieciaka. Może dlatego, że w głębi ducha nadal jestem egoistycznym dzieciakiem. Jedyne co się zmieniło to to, że mogę sobie teraz na nieco więcej pozwolić w kwestii zakupów. U każdego rozwój hobby przebiega indywidualnie. Kiedyś dążyłem do dokładnego zgłębienia biblioteki danej konsoli pod względem interesujących mnie gatunków i tych "uznanych". Dziś inwestuję już raczej tylko w tytuły, które uważam za warte zakupu z indywidualnych względów, choć wiele osób mogłoby ocenić, że pomijam sporo wartych ogarnia tytułów. Staram się omijać porty, remake'i i multiplatformery itd. Inwestuję tylko w oryginalne, nowe marki lub na Nintendo w nowe części głównych serii. Kupuję pozycje A, B i C z gatunku X ale pomijam D, E i F bo A) nie mam już tyle czasu co kiedyś na grę i B) Nie jestem aż takim perfekcjonistą, że źle się czuję, gdy nie ograłem każdej dostępnej platformówki z konsoli Y.

Zaryzykuję pewne kontrowersyjne stwierdzenie, że z grami jest tak, że im mniej grasz tym mniej ci się chce i trudniej do tego wrócić. Moim zdaniem ważna jest regularność i pewne rytuały w hobby. Oczywiście jest możliwy powrót do hobby nawet po wieloletniej przerwie ale jest to o wiele trudniejsze. Postępujący pęd wydawniczy również sprawia, że łatwo wypaść z obiegu. Dlatego ja jestem zdania, że jeżeli zależy Ci na utrzymaniu tego hobby, to trzeba grać regularnie, czasami nawet się zmuszać. Podobnie jak z sexem, wypadami na imprezy, wizytami u znajomych. Ważna jest regularność działań. Nawet tygodniowa przerwa może prowadzić do miesięcznej przerwy, a później jest już tylko gorzej. Pojawiają się myśli, że to strata czasu, że nie sprawia nam to już takiej przyjemności i w zasadzie są lepsze rzeczy do roboty.

Syndrom wypalenia jest dość częsty, znam masę kumpli (kiedyś graczy), którzy z wielkim bananem na ustach chwyciliby za pada, po pokazaniu im jakiegoś starego tytułu (np. Pokemony czy coś). Szybko się jednak okazuje, że nie są w stanie się skupić na grze na dłużej niż parę godzin i zostawiają grę niedokończoną. To jest właśnie efekt końcowy braku regularności, dość trudny do naprawienia. To już nie jest gra, to tylko chwilowa nostalgia. Analogiczny patent zaobserwowałem w zachowaniu rodziców przy próbie obejrzenia wspólnie jakiegoś nowego filmu. Zamiast spokojnie usiąść i skupić się na fabule ważniejsze jest czytanie gazety, grzebanie w kominku i wychodzenie co 10 minut do kuchni po przekąskę. A przecież kiedyś byli fanami kinematografii. Oczywiście na starych, dobrze znanych filmach potrafią się wzruszyć i dociągnąć do końca. Ale tylko dlatego, że znają kwestie i fabularne twisty na pamięć.

Mimo wszystko czasami bardzo cieszę się z tego wewnętrznego dzieciaka. W dławiącym rytuale codziennego życia bardzo łatwo się go pozbyć. Niekiedy na trwałe.

« Ostatnia zmiana: Listopad 30, 2015, 22:39:30 wysłana przez Antari »