Dla mnie, osobiście, żadne tego typu "ograniczanie" nie jest dobre. Niby robią to pod przykrywką zmniejszenia piractwa i kopiowania nielegalnie rzeczy, które do nas nie nalażą, a "pomiędzy wierszami" zawsze znajdzie sie coś co dla nich będzie profitowe, a dla przeciętniego człowieka nie do zdzierżenia.
Po wprowadzeniu takiego czegoś student może mieć przekichane... Bo skąd tu teraz wytrzasnąć pdf-y książek, które tylko dlatego, że są naukowe kosztują od groma pieniędzy... Jeszcze jakby biblioteki były lepiej zaopatrzone, ale niestety nie są, heh -_- albo jakby książki staniały... Problem w sumie tyczy się większości tego typu produktów... :-(