Witam. Kilka dni temu przyszedł do mnie zamówiony szary Classic. Konsola była dość przybrudzona więc postanowiłem ją wyczyścić. Rozebrałem konsolę, oddzieliłem obudowę, płytę i resztę oraz wszystko dokładnie i delikatnie wyczyściłem. Po złożeniu konsolki do kupy, działała bezproblemowo przez jakiś dzień.
Gdy wczoraj wieczorem chciałem zagrać w Tetrisa i włączyłem GB, jedyną reakcją tegoż było zapalenie się lampki od zasilania. Próbowałem kilkakrotnie - z innymi kardridżami lub też bez - reacja ta sama.
Otworzyłem więc GB ponownie, ale w środku wszystko wyglądało w porządku.
Po skręceniu konsoli spróbowałem ją włączyć, i wow działa! Moja radość nie trwała jednak długo gdyż po chwili konsola znowu nie chciała się włączyć pomimo iż przed chwilą sprawnie wyświetlała klocki Pażytnowa i grała radośnie motyw muzyczny znany połowie populacji.
Rozebrałem ją więc ponownie, skręciłem do kupy i znowu wiernie służyła swojemu panu niczym pies od szczeniaczka wychowywany.
Ale dziś rano piesek znowu nasrał na dywan. Problem się powtórzył.
Postanowiłem zobaczyć co się stanie po odkręceniu tylko tych dwóch śrubek pod bateriami.
Poskutkowało! ...na jeden raz.
GB włączył się raz, ale po wyłączeniu, drugi raz już nie chciał pomimo tego iż nic się w tym czasie nie zmieniło.
Wiem że rozebraliście już sporo GameBoyów więc myślę że ktoś z Was może wiedzieć na czym polega problem mojej szarej cegiełki i jak go rozwiązać.