Pewnie że chciałoby się coś zrobić, ale niestety w tej sytuacji sprzedawca jest kryty.
Wystarczy że powie, że podróbka została wykonana przed 1994 rokiem, czyli przed wejściem w życie ustawy o prawie autorskim i tutaj cała sprawa się kończy. Nie można kogos karać za coś co nie było zabronione w chwili jego popełnienia. Jeszcze niech nazwie to produktem kolekcjonerskim i nie napisze w aukcji że jest to "oryginał" to już zupełnie nic nie można mu zrobić.
A na policji sprawa wygląda zawsze tak samo, czyli:
Policjant kontaktuje się ze sprzedawcą i mówi że Pan X zarzuca Panu sprzedaż podróbek proszę złożyć wyjaśnienia w tej sprawie. Sprzedawca mówi, że jeżeli Pan X tak uważa to niech Pan X to udowodni bo istnieje zasada domniemania niewinności. Potem policjant się pyta: Panie X, jaki ma Pan dowód na to że gra jest podrobiona? No i tu się zaczyna. Pan X pokazuje oryginalne gry, stronę nintendo, wydrukowane poradniki "jak rozpoznać fake", mówi że naklejka źle naklejona, że kolory nie te, że tłoczenia numeru nie ma. Na co sprzedawca odpowiada, że sam ma milion gier oryginalnych na GB i że wyglądają one różnie, że strona nintendo nie jest oficjalnym źródem dot. informacji prawnej o produktach nintendo, że nintendo nigdy się do niego z roszczeniem nie zgłosiło, że poradnik w necie to sobie każdy może napisać, a na koniec mówi że naklejka jest jego roboty, katridż zawiera oryginalną płytkę którą może pokazać jak policja będzie chciała zająć przedmiot. I dodaje na koniec "tylko na jakiej podstawie?". I tyle.
Winę za ten stan rzeczy ponosi każdy po trochu.
1. Po pierwsze sprzedawca, bo oszukuje (świadomie lub nie)
2. Po drugie policja, bo jeżeli sprawa jest skomplikowana to zwyczajnie odpuszcza
3. No i po trzecie społeczność miłośników gier retro. Bo nie wypracowali żadnej formuły ochrony swojego hobby. Bo przecież co z tego, że masz milion gier na GB w domu, prowadzisz największą stronę www w Polsce na ten temat, jak jeżeli prokurator będzie potrzebował biegłego to wezwie jakiegoś Wieśka który jest biegłym sądowym w zakresie elektroniki i to on będzie oceniał. Nie ważne że nawet nie wie co to jest GameBoy.