Autor Wątek: Carty GB/GBA w opakowaniu od DS  (Przeczytany 6137 razy)

Offline inlagd

  • Stały bywalec
  • *****
  • Wiadomości: 727
Odp: Carty GB/GBA w opakowaniu od DS
« Odpowiedź #20 dnia: Lipiec 18, 2013, 22:08:33 »
Cytuj
Są oczywiście osoby, które mają nalane na to jak wygląda pudełko z grą. Pytanie więc po co kupować coś co mi się nie podoba? Są przecież inne sposoby żeby zagrać.

Ja mam nalane jak wyglada pudelko z gra obecnie wychodzacych gier, bo wchodzac w posiadanie gory japonskich gier zdalem sobie sprawe, ze nic nie doscignie klimatu i duszy japonskich wydawnictw sprzed ery plastiku i folii (do rozwiazania przedstawianego w tym temacie jest mi wiec nieskonczenie daleko).

A po co kupowac cos co mi sie nie podoba? 3DS nauczyl mnie nie ogladac wydania gry (ewidentnie nie ma czego), tylko czym predzej pakowac kartridz tam, gdzie jego miejsce. Poza tym na 3DSie nie ma innego sposobu aby zagrac, niz kupic gre.

Offline Antari

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 3576
  • DMG
Odp: Carty GB/GBA w opakowaniu od DS
« Odpowiedź #21 dnia: Lipiec 18, 2013, 22:33:10 »
Przecież można pobrać grę z e-shopu albo kupić limitowaną wersję/bundle'owaną z pre-instalowaną grą na karcie. O takie rozwiązania mi generalnie chodziło. W ten sposób wyzbywamy się konieczności posiadania nośnika w mało urodziwym opakowaniu.

Ja jestem zdania, że nie ma nic gorszego niż obojętność. Mimo, że generalnie nie mam żadnego wpływu na to, jak wydawane są gry na sprzęt Nintendo, to będę dalej wymagał. Niektórzy mogą zapytać po co piję pianę z ust skoro i tak nic nie zmienię? Chyba po to żeby nie zapomnieć kim jestem i co mi się podoba. Sam chcę decydować o kształcie swojego hobby. Mam już tyle lat, że wiem co mnie urzeka i nie chcę tego zmieniać. A już na pewno pod czyjąś dyktaturą. 

To chyba trochę jak z wprowadzeniem zmian w designie portali np. allegro. Początkowo zmiany nas odrzucają i spotykają się z falą protestów, a za kilka miesięcy stwierdzamy, że portal fajnie wygląda. Poddano nas konwersji, dopasowaliśmy się do nowego formatu. Mimo tego, że nasza wola była inna.

Mimo wszystko ja też mam chyba na to nalane generalnie. Nie projektuję swoich pudełek, bo aż tak mi na tym nie zależy. Ale pamiętam. A czy Ty, czytelniku, pamiętasz?

Offline Marcin

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 1858
Odp: Carty GB/GBA w opakowaniu od DS
« Odpowiedź #22 dnia: Lipiec 19, 2013, 00:01:12 »
To czy coś wygląda jak bazarówka to tylko i wyłącznie kwestia uznaniowa. Mnie np. kompletnie nie podobają się wydania gier na NDS z USA z uwagi na fakt, iż posiadają kolorowe grzbiety.

Zgoda to kwestia uznaniowa - lecz opatrzywszy się na oryginalne wydania przyzwyczajamy się do nich. Przynajmniej ja tak mam, a więc wszelkie wariacje okładek jak tu pokazano zakrawają dla mnie o podróbkę, coś nieoryginalnego co dla mnie nie ma sensu.

Ja wymagam - ale dla okładek gier nie kupuję. Było nie było liczy się gra. Dla mnie najbardziej liczy się wytrzymałość nośnika. Bo nigdy nie jestem pewien kiedy zagram w zakupioną grę, może jutro, może za miesiąc a może za 10 lat. Więc priorytetem jest to by nośnik był jak najlepszy. Nie trudno więc domyśleć się że najgorzej wypadną tu cyfrowe dystrybucje - Nin ma gry przypisane do konsoli, Sony na nośnikach przy których nie chce mi się pierdzielić z robieniem kopi zapasowych bo to zakrawa o PeCetowe klimaty. Na drugim miejscu są płyty wszelkiej maści, nie wiadomo jak z nimi będzie co prawda ale przesłanki nie są dobre. Najlepiej więc wypadają.. catridge.

Btw. obojętności - pisanie na małych forach nic nie pomoże. Więc to jest równoznaczne z obojętnością. Walcz na wielkich portalach ala FB, pisz maile do Nin czy whatever, ale tak by zwiększyć szanse że ktoś zauważy Twoje wymagania.

Offline Antari

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 3576
  • DMG
Odp: Carty GB/GBA w opakowaniu od DS
« Odpowiedź #23 dnia: Lipiec 19, 2013, 00:26:09 »
Ja kupuję gry generalnie dla okładek. Lubię mieć biblioteczkę gier na półce z ładnymi grzbietami. Gry dla grania to właśnie cyfrowa dystrybucja. Sony ma fajną promocję PS Plus jak ktoś chce co miesiąc grać i nie zawracać sobie głowy pytaniem "w co by tu zagrać". Większość tytułów i tak ogrywa się max 1 raz przy takiej ilości gier. Zwłaszcza dotyczy to jRPG, gier na długie posiedzenia. Raczej do "większości z nich" nie wrócę. No może do jakichś platformówek. Więc jedyne logiczne uzasadnienie chomikowania tego to potrzeba posiadania regału z grami. Ja lubię mieć ładny regał.

Tak samo nie mogę przeboleć wydań gier na PSX'a z USA z zielonym paskiem. Są oryginalne ale choćbym nie wiem ile na nie patrzył dla mnie nie umywają się do europejskich i są generalnie paskudne.

Dla mnie ważniejsze od walki z wiatrakami jest żeby nie być obojętnym względem samego siebie. Wiedzieć co mi się podoba i nie zapominać pod byle pretekstem. Otwarta walka jest bez sensu - pisałem to w poprzednim poście. Większość graczy ma albo w głęboko w czterech literach, albo uważa gry z USA za lepsze, bo kolorowe, bo do takich przyzwyczaiła ich popkultura. Nikt nie lubi nudnych, czarno białych grzbietów z czcionkami. No kto to widział odczytywać nazwy z grami w dzisiejszych czasach :P

Offline Marcin

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 1858
Odp: Carty GB/GBA w opakowaniu od DS
« Odpowiedź #24 dnia: Lipiec 19, 2013, 11:02:21 »
Dla mnie ważniejsze od walki z wiatrakami jest żeby nie być obojętnym względem samego siebie. Wiedzieć co mi się podoba i nie zapominać pod byle pretekstem.

To co nam się podoba a co nie jest wynikową tego gdzie i jak się wychowaliśmy. Jakbyś urodził się 200 lat temu byś zachwycał się koniami, dziś zachwycamy się samochodami. Nie unikniesz wpływu czasu i popkultury na siebie. Tego też trzeba być świadomym.

Generalnie są tacy którzy ulegają szybko nowościom i zmianom, oraz tacy którzy nic by nie zmieniali przez całe życie. I jedna i druga postawa jest skrajnością.

Sony ma fajną promocję PS Plus jak ktoś chce co miesiąc grać i nie zawracać sobie głowy pytaniem "w co by tu zagrać". Większość tytułów i tak ogrywa się max 1 raz przy takiej ilości gier.

Czyli to co zapoda nam akurat popkulturowa papka :D Lepiej żeby za nas wybierano w co mamy grać. To jak w TV prawie.

Większość graczy ma albo w głęboko w czterech literach, albo uważa gry z USA za lepsze, bo kolorowe, bo do takich przyzwyczaiła ich popkultura. Nikt nie lubi nudnych, czarno białych grzbietów z czcionkami. No kto to widział odczytywać nazwy z grami w dzisiejszych czasach :P

Jestem za kolorowymi okładkami z logo na grzbiecie :P