Przecież można pobrać grę z e-shopu albo kupić limitowaną wersję/bundle'owaną z pre-instalowaną grą na karcie. O takie rozwiązania mi generalnie chodziło. W ten sposób wyzbywamy się konieczności posiadania nośnika w mało urodziwym opakowaniu.
Ja jestem zdania, że nie ma nic gorszego niż obojętność. Mimo, że generalnie nie mam żadnego wpływu na to, jak wydawane są gry na sprzęt Nintendo, to będę dalej wymagał. Niektórzy mogą zapytać po co piję pianę z ust skoro i tak nic nie zmienię? Chyba po to żeby nie zapomnieć kim jestem i co mi się podoba. Sam chcę decydować o kształcie swojego hobby. Mam już tyle lat, że wiem co mnie urzeka i nie chcę tego zmieniać. A już na pewno pod czyjąś dyktaturą.
To chyba trochę jak z wprowadzeniem zmian w designie portali np. allegro. Początkowo zmiany nas odrzucają i spotykają się z falą protestów, a za kilka miesięcy stwierdzamy, że portal fajnie wygląda. Poddano nas konwersji, dopasowaliśmy się do nowego formatu. Mimo tego, że nasza wola była inna.
Mimo wszystko ja też mam chyba na to nalane generalnie. Nie projektuję swoich pudełek, bo aż tak mi na tym nie zależy. Ale pamiętam. A czy Ty, czytelniku, pamiętasz?