No więc, mogę Wam powiedzieć, że na dzień dzisiejszy mój DS został ukończony :D
Dzisiaj w skrzynce na listy znalazłem dwie pozostałe koperty, w których znajdowały się dotyk ze stylusami oraz folia w drugiej. Po rozpakowaniu od razu zacząłem operację.
Najpierw oczywiście digitizer. Podobnie jak z wymianą górnego LCD, tutaj też miałem małe obawy co do kurzu między wyświetlaczem a digitizerem. Ponadto wymiana wydawała mi się trochę kłopotliwa, ponieważ pomiędzy obydwoma częściami mamy gumkę. Utrudnia to nieco zachowanie czystości wewnątrz. Na szczęście chińska myśl techniczna nas nie zawodzi i dotyk ma klejący się pasek na brzegach, który sprawia, że gumka może odejść w zapomnienie :) Potem poszło łatwo. Standardowo czyszczenie "na glanc", następnie kilka ruchów klejącą rolką w celu usunięcia kurzu, wstrzymanie oddechu i łączenie obydwóch elementów. W efekcie mamy praktycznie fabryczne jakościowo łączenie - podobnie jak w przypadku górnego ekranu, tutaj także zero zanieczyszczeń ani odciśniętych palców.
Po całej operacji, nie pozostało mi nic innego jak składanie kieszonki. Z racji tej, iż górną pokrywę miałem już wcześniej skręconą, zadanie te było skrócone o połowę. Nie było to zbyt skomplikowane, aczkolwiek trzeba było nagimnastykować się z przewodami sieciówki i mikrofonu. Przyznam szczerze, że w pewnym momencie miałem praktycznie stan przedzawałowy. Po umieszczeniu mobo w górnej części dolnego segmentu, postanowiłem zrobić testowe uruchomienie. Po przesunięciu włącznika, serce mi zamarło, ponieważ na górnym LCD zamiast loga Nintendo DS, widziałem biel z różowymi krzaczkami. Myślę sobie "no pięknie, 40zł w plecki". Wyłączyłem DSka, odwróciłem płytę główną i sprawdziłem złącze. Okazało się, że przy tej całej gimnastyce, taśma lekko wysunęła się z prawej strony. Poprawiłem, włączyłem - tym razem wszystko było w porządku. Dalej poszło już sprawnie, bez żadnych potknięć.
Jako ostatnie pozostało mi naklejenie folii. Niech chroni ona dolny wyświetlacz przed ponownym problemem, jaki dotknął poprzednika, czyli zmatowiały środek :P Nie wiem co kumpel z tym robił, ale dla bezpieczeństwa zainstalowałem protector. Co do samej folii, nie jest to Hori. Oryginalnego Hori chyba już nigdzie nie dostanę. Wziąłem folijkę firmy GoiGame, kosztowała mnie symbolicznego dolara z groszami. Zobaczymy jak długo pożyje. Jakościowo bardzo pozytywnie, aczkolwiek dolny "ochraniacz" w całości nie pokrywa touch screena. Póki co, nie udało mi się jej zarysować.
Podsumowując, z całej operacji jestem bardzo zadowolony. Wyniosło mnie to całościowo trochę ponad 80zł, co moim zdaniem nie jest ceną wygórowaną. Zgodzę się z tym, że stan sprzętu nie jest mocną stroną kieszonki, ale to będzie egzemplarz typowo do ogrywania. Poza tym, całość dała mi możliwość ogarnięcia wnętrza konsoli, stawienie czoła srogim taśmą, a także przede wszystkim dałem mu nowe życie. Nie wiadomo, co stałoby się z nim, gdybym go nie kupił. Znajomy raczej na pewno nie podjąłby się jego naprawy, nie ten typ człowieka.
Na razie z DSem póki co nie będę nic robić, ale mam już plan, żeby w wakacje fundnąć mu jakąś klawą obudowę z eBaya. Jednak to jeszcze trochę czasu, a przez ten okres nazbieram sobie troszeczkę gotówki. Kiedy przyjdzie czas, na pewno odświeżę wątek. Tak czy siak, dzięki za śledzenie moich poczynań przy tej kieszonsolce oraz pomoc. Bawiłem się przednio ;D
Oto mała galeria, jutro podrzucę fotki lepszej jakości. Niech tylko lustrzanka się naładuje. Oto one:
Tutaj pozwoliłem sobie na małe upiększenie. Oto limitowana edycja DS Lite - Gryfnie Edition :) Teraz powinniście się domyśleć, po co mi było zrobienie ramki.Dla potomności, gdyby ktoś chciał wiedzieć, co kupowałem, zarzucam linki do poszczególnych części:
Ekran - póki co działa. Mimo, że napisane jest genuine, nie jestem co do tego przekonany. Brak bad pixeli, kolory w porządku, podświetlenie równomierne. Jedyny minus to brak folii zabezpieczających. Nie smuży, wystarczyło podregulować potencjometrem i jest ok.
Dotyk - wygląda prawie jak oryginalny, ma nawet zieloną ramkę wokoło. Na wszystko reaguje tak jak oridżinal one, siła nacisku wykrywana jest poprawnie. Zabezpieczony dwustronnie. Jednak jednego minusa muszę dać - szybka ma lekko mleczne zabarwienie. Kiedy konsola jest włączona, tego nie widać, ale jak DS leży wyłączony, dolny ekran jest lekko szarawo-mleczny. Oczywiście w żaden sposób nie wpływa to na doznania płynące z rozgrywki, ale wiedzcie, że takie coś istnieje. Jak chcecie, dam jutro fotki dla lepszego zobrazowania.
Stylusy - to chyba deal życia. Za pięć złotych, dostałem pięciopak czarnych stylusów. Jakością nie odbiegają praktycznie od oryginalnych, może są minimalnie lżejsze. Kolorystyka zachowana. Nie rysują ekranu. Jakby ktoś chciał, ze dwóch - trzech się pozbędę.
Folia - za cztery złote, to jak bezcen. Na razie się sprawdza. Zapewne kupię jeszcze kiedyś ze trzy zestawy, na przyszłość.