Mój temat, bro.
Krótka piłka - Tyskie, Warka, Żywiec, Żubr itp. To nie są piwa. No dobra, są, ale spożywam je tylko z dwóch powodów:
a) nic innego nie ma pod ręką
b) bida ciśnie
Gdy toczę normalny żywot to pijam:
Noteckie - zarówno jasne jak i ciemne,
Ciechany - Wyborny, Lagerowy, czasem Miodowy,
Rześkie lub Świeże z Browaru Kormoran,
Perła Chmielowa - niby koncerniak, ale dobry.
Dla wypróbowania różne miksy jak Wiśnia w piwie, Lubuskie zielone (ugh...), piwo czekoladowe (ból i zło).
Nie pogardzę też lokalnym rynkiem - w Szczecinie jest mini warzelnia piwa - Stara Komenda. Zacne piwko w mniej zacnej cenie, ale warto. No i miejsce klimatyczne. Coś podobnego jest też w Bydgoszczy.
Swego czasu zachwycałem się Żywym z Browaru Amber, ale coś w którymś momencie poszło nie tak i teraz smakuje jak siki.
Czaję się też na nową edycję Noteckiego - Niefiltrowane, Korzenne i Na miodzie lipowym. Niestety dostępne tylko w wybranych regionach kraju w dość zaporowej cenie 15zł za 0,7l, ale i tak kupię jak dorwę.
No, tyle co pamiętam bo przez gardło przeszło tego więcej. Zimą zdecydowanie mniej, ale latem piwo to sama słodycz.
Aha, nie dzierżę pszenicznych. Ale to specyficzne piwo.