Ogólny > Recenzje

Historia gaming'u widziana oczami 16 latka... - Czyli OldSchool jest Cool!

(1/7) > >>

Quake96:
Historia gaming'u widziana oczami 16 latka... - Czyli OldSchool jest Cool!

Zapewne zastanawiacie się czym właściwie jest ten artykuł? Sam tego do końca nie wiem... Mam zamiar przedstawić wam pokrótce, fundamenty dzisiejszego gamingu, czyli mówiąc po naszemu, po prostu pokażę że OldSchool jest Cool. Cofniemy się do czasów gdy konsole służyły tylko do grania... Mam nadzieję, że czytanie tego artykułu sprawi wam równie wielką przyjemność, co mi jego tworzenie :) Zapraszam do lektury... Enjoy!

Elektonicka Giercoka – czyli „Ruskie Jajka” w natarciu...

Cała historia zaczyna się tu. W momencie przebłysku rosyjskiej myśli technologicznej. Bowiem, to Rosjanie wydali na świat, klona jednego z pierwszych handheldów pod niepozorną nazwą „Elektronicka Giercoka”, czyli mówiąc po naszemu „Ruskie Jajka”... Tak naprawdę była to czysta podróba konsolki "Game & Watch" wydanej przez Nintendo, lecz w Polsce chyba mało kto słyszał o G&W, a "Ruskie Jajka" znał wówczas każdy ;) Dziś nikt nie nazwał by tego konsolą, lecz jeszcze jakieś 20 lat temu, każdy chciał to mieć. Niby to nic wielkiego, bo ot taka mini gierka w której naszym zadaniem jest łapanie spadających jajek. Niby nic, a jednak fascynuje... Fascynuje bowiem swoją prostotą i grywalnością. Kto by pomyślał,że tak banalna gra potrafi dać tyle zabawy? W czasach gdy nie było komputerów, nowoczesnych konsol i tym podobnych, „Elektronicka Giercoka”, była marzeniem nie jednego dziecka. Bowiem czy nie ma nic wspanialszego niż odrobina relaksu i odskoczni od szarej rzeczywistości w czasach komunistycznej Polski? Otóż to. Rosjanie pokazali, że potrafią i nawet dziś, w dobie super nowoczesnych konsol i powszechnej komputeryzacji, taka mała prosta konsolka potrafi wciąż dawać tyle samo satysfakcji z gry co 20 lat temu :)

Pegasus i jego klony – 8 bitowa zabawa...

Mimo iż wcześniej powstawały przeróżne wytwory (vide. Commodore 64, Atari itp.), to tak naprawdę dopiero NES, znany w polsce pod postacią „Pegazusa”, zrewolucjonizował domową rozrywkę. Była to pierwsza konsola, na którą mogło pozwolić sobie wielu. Powstanie słynnego NES'a, okazało się kamieniem milowym w rozwoju gier, a niedługo później w Polsce ukazał się „Pegasus”, czyli tania podróbka NES'a. W Polsce wówczas mało kto słyszał o NES'ie, więc dla nas "Pegasus" był czymś nowoczesnym, innowacyjnym, i przede wszystkim stosunkowo tanim. Mnogość gier, nowoczesne wówczas akcesoria, oraz przede wszystkim możliwość zabawy w kilka osób, były największymi atutami Pegasusa. Co poniektórzy westchną teraz pewnie i przypomną sobie czasy, gdy wraz z przyjaciółmi czy rodziną, zagrywali się w Mario lub słynne „Kaczki”... O tak, to było coś. Dzisiejszym konsolom daleko do takiego poziomu grywalności jaki oferował Pegasus. To właśnie na tej 8-bitowej maszynce powstawały pierwsze hity które do dziś uznawane są za przykład nieśmiertelności gier. Każdy z nas przecież choć raz grał w Contrę, czy Mario. Tak samo każdy prawdziwy OldSchoolowiec, biegał kiedyś po bazarku w poszukiwaniu nowych gierek na Famicoma (inna nazwa Pegasusa), które nie rzadko okazywały się inne niż przewidywaliśmy. Czemu? Bowiem z grami z bazaru było jak z jajkiem niespodzianką... Co innego znajdowało się na okładce, a co innego na Cartridge'u. Ale to właśnie sprawiało nam radość. Odkrywanie czy zakupiona gierka okaże się tym, na co wygląda. Tak właśnie odkrywaliśmy nowe gry, które wyryły w naszej Historii gamingu nie mały ślad... Dziś z sentymentem patrzymy na Pegasusa, który mimo upływu lat wciąż jest dostępny na naszych Bazarkach, pod postacią takich dziwadeł jak „PolyStation”, czy „Terminatora”...

Game Boy – Kieszonkowa rewolucja!

I oto nadszedł ON... W roku 1989 światło dzienne ujrzał pierwszy Handheld z prawdziwego zdarzenia... - Game Boy. Przenośne 8-bitów zrobiło wielki szum w branży gier, która wówczas i tak przechodziła wielką rewolucję po powstaniu NES'a. Game Boy oferował graczom przeniesienie się sprzed telewizora, na mały ekranik, dając tym samym możliwość gry w każdym miejscu o każdej porze. Czego chcieć więcej? Mało tego, GB oferował nam nawet możlwiość zapisu gry w niektórych grach, dzielenie się osiągnięciami ze znajomymi, oraz wiele więcej... Dla nas był to skok w nowy wymiar, a dla Nintendo, bardzo dochodowy interes, oraz grunt pod dalszą przyszłość firmy. Z takiego układu każdy był zadowolony, bowiem gracze dostawali wiele grywalnych tytułów (vide. Pokemon, Super Mario Land itp.), możliwość gry poza domem, oraz niewątpliwą radość czerpaną z  odkrywania kolejnych sekretów w grach, czy też bicia rekordów w Tetrisie :) Nintendo, zaś miało z tego ogromne zyski, oraz możliwość dalszego rozwoju branży gier, która owocowała i to bardzo obficie...

PlayStation – Trzeci wymiar!

Po wielu sukcesach jakie odniósł Game Boy, oraz NES, Nintendo postanowiło zawiązać współpracę  z firmą Sony, co miało zaowocować nową konsolą, oraz kolejnym krokiem w przód dla branży gier. Niestety (a może stety?), do współpracy ostatecznie nie doszło, a Sony będące wówczas nowe na rynku konsol, postanowiło samo stworzyć PlayStation. I tak oto nadszedł rok 1994, a wraz z nim premiera pierwszej konsoli od Sony. PS1 okazało się strzałem w dziesiątkę, co tylko zwiastowało klęskę Nintendo... Teraz „pałeczkę” na rynku konsol przejęło Sony ze swoim nowym tworem... Wszyscy wówczas zafascynowani byli tym co oferuje PSX... Grafika 3D, Nowoczesny wówczas design, zastosowanie nośników CD (Stosowane wcześniej przez SEGĘ), oraz Karty Pamięci, które oferowały wymianę zapisami gier, wśród znajomych. PlayStation pokazało, jaki potencjał drzemie w Sony. Niewiele później powstał bowiem chyba najbardziej rewolucyjny kontroler przeznaczony dla pierwszego dziecka Sony – DualShock... A później było już tylko lepiej... Powstawały kolejne kontrolery, akcesoria, no i przede wszystkim Gry, bowiem to one pokazywały najbardziej, na co stać PSX'a... Mógłbym wymieniać naprawdę wiele tytułów które po dziś dzień uznawane są za najlepsze połączenie grywalności i grafiki. Tekken, Metal Gear Solid, Gran Turismo, Crash Bandicoot... Tak, to właśnie te tytuły stały się ikonami gamingu lat 90'. Oczywiście Nintendo nie odpuściło swojemu rywalowi, i na świat przyszło „Nintendo 64”. Jednakże nie było one już tak rewolucyjne i innowacyjne jak PlayStation... Dlaczego? Może to za sprawą, ogólnego szumu jaki wywołał PSX? Może dlatego że Nintendo wciąż stosowało staroświeckie już technologie? (vide. Cartridge). Tego nie wie tak naprawdę nikt. Jedno jest pewne, to Sony zostało prekursorem rozrywki w trzech wymiarach, a Nintendo dostało ogromnego „kopa w tyłek”...

Segata Sanshiro – Czyli niezapomniana SEGA.

Warto choć trochę wspomnieć o Sedze, która została nieco zapomniana i niedoceniona... W czasach gdy jeszcze 8-bitów królowało w domach polaków, SEGA także postanowiła wkroczyć na rynek. I tak też się stało... Bowiem SEGA była niepokonana na rynku już nie 8-mio, a 16-sto bitowych konsol. To właśnie SEGA starała się pokazać, że można więcej i lepiej... Jednakże niedługo trwała ta radość, bowiem wraz z wydaniem PlayStation, SEGA poszła na dno niczym Titanic... Jednak, nadeszła ta chwila i w końcu SEGA niczym Fenix z popiołów powstała by znów zawojować na rynku gier. Tak powstał „Dreamcast”, zwany pieszczotliwie „Makaronem”, w względu na logo konsoli wyglądem przypominające makaron :) Czy Dreamcast był konsolą trafioną? Z pewnością, tak, lecz z pewnością w Polsce niedocenioną... Dlaczego? Bowiem „Makaron” powstał dość późno (1999), czyli był już znacznie lepszy od PlayStation, ale lada moment Sony szykowało kolejną konsolę, będącą technicznie „o krok dalej” od DeCeka... Gdyby SEGA wydała DreamCasta jakieś 3-4 lata wcześniej, lub odczekała jeszcze rok i ulepszyłaby technikalia konsoli, to mogłaby znacząco wpłynąć na rynek gier. Jednak SEGA próbowała sama wyznaczyć nowe standardy, co według mnie okazało się totalną kaszaną... Nie mówię tutaj, że Dreamcast to konsola zła, bo tak nie jest. Na DeCeka ukazało się wiele hitów (vide. Shenmue), konsola zyskała dość pokaźne grono fanów, które do dziś pokazuje, że DC jest konsolą nieśmiertelną. Nie mniej jednak, uważam, że moment w którym SEGA pokazała swoje nowe dziecko, był nieco nie trafiony...

Podsumowanie...

Myślę że nadszedł czas na podsumowanie tego co udało mi się napisać... Dlaczego nie napiszę nic o PS2, czy też GameCube? Bowiem te konsole według mojej oceny nie należą, do gatunku „OldSchoolowych”... Zastanowi was pewnie także fakt, dlaczego tak bardzo unikałem tematu SEGI? Bowiem, celem mojego artykułu było pokazanie jedynie tych konsol, które zrewolucjonizowały polski rynek gier... Mam nadzieję, że choć w pewnym stopniu udało mi się tego dokonać. Należy zauważyć także, że artykuł pokazuje OldSchool z mojego punktu widzenia. Punktu widzenia 16-latka, który dorastał już nieco później... Dlaczego więc opisuje coś o czym niby nie mam pojęcia? Robie to z dwóch powodów... Po pierwsze, dorastałem przy starszym rodzeństwie które wychowywało się na C64, Amigach, i tym podobnych, więc co nieco o tym mimo wszystko wiem... Po drugie, fascynuje mnie oldschool, a w szczególności lata 90', bowiem to wówczas trwał okres „rozkwitu” nie tylko rynku gier komputerowych, a także ogólnej technologii. Do dziś mam wielki sentyment do Pegasusa, na którym grywałem niegdyś niemal codziennie...


PS: Spodziewajcie się niebawem kolejnego artykułu. Co w nim opiszę? A tego dowiecie się już niebawem... ;)


Atrykuł napisany przez Quake96. Zabraniam kopiowania jego fragmentów, oraz całości, bez mojej zgody.

Przemek_07:
Bardzo fajny artykuł. Szkoda, że nie wspomniałeś jednak o Game & Watch od Nintendo. To był tak na prawdę pierwszy handheld zaprojektowany przez Gunpeia Yokoi - tego samego od Game Boya Classica. Elektronicka Giercoka jak ją nazywasz była jego podróbką, którą stworzyli Rosjanie.

gorzki:
Bardzo fajny artykuł:)

Quake96:
O Game & Watch tak naprawdę nie wspomniałem, bo w polsce w tamtych czasach mało kto o tym słyszał, albo mało kto mógł sobie na to pozwolić ;) Elektronicka Giercoka była takim G&W dla nas ;)

I dzięki za dobre opinie :P

Mrocznooki:
Jak dla mnie całkiem przyjemnie się czytało :) Popełniłeś kilka błędów merytorycznych niektóre sprawy zbyt po łebkach poruszyłeś a innych wcale . Najbardziej mnie ukuło podczas czytania  :


--- Cytuj ---Cała historia zaczyna się tu. W momencie przebłysku rosyjskiej myśli technologicznej. Bowiem, to Rosjanie wydali na świat jednego z pierwszych handheldów
--- Koniec cytatu ---

Aż mnie coś zatelepało jak to przeczytałem , oni po prostu zrobili klona Game & Watcha , nic więcej .


--- Cytuj ---a niedługo później w Polsce powstał „Pegasus”, czyli tańsza wersja Nintendo Entertainment System
--- Koniec cytatu ---

Ałććććććććććććććććć tutaj też pojechałeś po bandzie , Pegasus powstał w Chinach nie w Polsce , do polski przywiózł go jako pierwszy niejaki Pan  Marek Jutkiewicz który pojechał do Tajlandii po dżinsy na handel , a wrócił z grą telewizyjną . Bodajże przy składaniu pierwszego dużego zamówienia na te " gry telewizyjne" już jako firma BobMark International wymyślona została nazwa Pegasus. A i nie była to tańsza wersja NESa a chamski klon :P

Do reszty się nie czepiam bo ogólnie miło mi się czytało :)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej