Ja kiedyś bawiłem się w PC'ty przez lata ale później przesiadłem się na konsole i już tutaj zostałem. To co sobie cenię w konsolach to (bądź co bądź) intuicyjność wielu rozwiązań na czele z samą maszyną, która do optymalnego działania nie wymaga posiadania "wiedzy tajemnej". Wkładam płytkę w dziurkę i działa, nic mnie więcej nie interesuje. Instalacje przebiegają bezproblemowo. Co mnie obchodzi ile ram jest wymagane z taką a nie inną kartą, na takim a nie innym systemie, z takim a nie innym procesorem z pierdylionem rdzeni. Bleeeee po prostu.
Jeżeli ktoś siedzi w temacie to fajnie, ale dla laika to istne piekło przez, które musi się przebijać rok w rok. Takich, którzy naprawdę wiedzą jak wszystko poprawnie skonfigurować jest niewielu. Wieczne przekomarzanki co jest na czym optymalne przypominają mi debaty o tym na jakim sofcie odpali mi dany rom na forach o programatorach. Wiadomo mógłbym rok w rok oddawać sprzęt do jakiegoś serwisu/informatyka, który by mi wszystko uporządkował, powymieniał i przeczyścił ale to wymaga nakładów finansowych, a sama przyjemność jest dość wątpliwa. Mówiąc w skrócie mam dość corocznych dylematów w stylu "czy gra kupiona za ciężko zarobione pieniądze mi odpali?". Na konsolach dla mnie ten problem nie istnieje.
Na plus PC można zaliczyć tanie oferty na Steam, promocje i ogólnie tańsze o niemal 100% ceny gier pudełkowych na półkach względem konsol. Można by stwierdzić, że w ten sposób zwraca się kasa w zainwestowany sprzęt, ale nie do końca, bo przecież istnieje rynek wtórny gier na konsole i promocje na portalach aukcyjnych ebay/allegro czy tablice itp. Na PC na pewno są też lepsze możliwości techniczne/graficzne, jeżeli dla kogoś ma to tak kolosalne znaczenie w rozgrywce.