Antari, zgorzkniały się robisz na stare lata i tyle ;P
Ja Święta uwielbiam bo przygotowania, gotowanie pysznego jedzenia i robienie prezentów sprawia mi bardzo dużo radości. Nie uważam by było to wymuszone, jeśli ktoś nie chce to nie. A prezenty można dawać bez okazji ale w Święta (specjalnie piszę z dużej listery) często dostaje się (jak to mówi moja siostra) "rzeczy nad zakupem których się zastanawialiśmy ale na przykład szkoda nam było na to pieniędzy". Dobrze dobrany prezent to taki dowód, że ktoś siadł i się zastanowił nad tym co Ci się przyda albo sprawi Ci radość. Wiem, że nie zawsze jest to możliwe, ponieważ mogą ograniczać finanse itd. ale wszystko da się zrobić. Ja Bogu dzięki, urodziłem się w dość zamożnej rodzinie i ten aspekt nigdy nie był jakimś problemem przy robieniu prezentów ale trzeba sobie powiedzieć, że najważniejsze są chęci. Można powiedzieć "pieprzy od rzeczy bo nigdy nie był w takiej sytuacji" ale niedawno przydarzyło mi się coś co rozbroiło mnie kompletnie. Na urodziny dostałem różne prezenty od rodziny i znajomych, ale najbardziej ucieszyłem się z podarku od przyjaciela, który jest w dość ciężkiej sytuacji finansowej. Była to mianowicie książka z antykwariatu, która kosztowała około 3-4zł. Była to jednak książka jednego z moich ulubionych autorów, która nie miała już w polskiej wersji kolejnych wydań i była ciężka do zdobycia w dobrym stanie. Niby nic ale wymagało to od niego pochodzenia po antykwariatach i wybrania książki, która według niego będzie dla mnie dobra.
A wracając do prezentów ja dostałem plecak alpinistyczny z osprzętem (między innymi szybko schnący ręcznik, który się składa w pakuneczek wielkości pięści, strasznie śmieszna rzecz), torbę na rower, portfel, książki, parę płyt z muzyką i grę na wii "no more heroes 2" (moja luba znalazła ten tytuł w moich "oglądanych" na allegro :P ).