Game Boy > Ciekawostki

Wasz pierwszy Game Boy/gra na Game Boy'a?

(1/19) > >>

PatrykO:
Nie znalazłem takiego tematu na forum, a na pewno warto o tym pomówić, pewnie większość z nas po raz pierwszy miała styczność z Gameboyem w najmłodszych latach, ale znajdą się też tacy, którzy zainteresowali się konsolkami relatywnie niedawno. To jest miejsce, żeby opisać Waszą historię dot. pierwszego Gameboy'a, pierwszej gry, pierwszych wrażeń...Oczywiście ja zaczynam : )

Mój pierwszy Gameboy jak nietrudno się domyślić był klasycznym szarym DMG-01, kupiłem go za pieniążki zaoszczędzone z kieszonkowego od mojego znajomego z klasy. Byłem wtedy w 4 klasie podstawówki, więc nie przymierzając miałem chyba 11-12 lat. Konsolka była w tragicznym stanie bez screen protectora, bez klapki na baterię i odzwierciedlała to cena, ponieważ wraz z Pokemonem Red kupiłem ją od kolegi za 60 zł! Od tego momentu moim jedynym problemem był ciągły brak baterii, na szczęście tata kupił mi 4 akumulatory AA tak, abym mógł grać bez żadnych problemów : )

Niestety z moim pierwszym Gameboyem wiąże się też smutna historia, po tym jak bez opamiętania pogrywałem w czerwonego pokemona i notabene go skończyłem, postanowiłem pożyczyć od znajomego (który wtedy miał juz Gameboya Colora) Pokemon'a Blue, niestety grę zgubiłem razem z portfelem (do dziś się zastanawiam, czy faktycznie go zgubiłem, czy "pozbyłem" się w zatłoczonym autobusie) w każdym razie musiałem za niego zapłacić 150 zł na raty, spłacałem to chyba pół roku :| Wtedy byłem już w gimnazjum bodajże...

Przez parę lat pogrywałem w to i tamto na starym wysłużonym Gameboyu, by w końcu go sprzedać za parę dyszek z kilkoma cartami, jednak zdecydowanie czegoś mi brakowało w kieszeni/torbie dlatego za ciężko zarobione pieniążki kupiłem sobie nowiutkiego klasycznego GBA na 18 urodziny (niektórzy znajomi/rodzina strasznie dziwili się mojemu obiektowi zainteresowań ^.^), ale od tamtego momentu Gameboye towarzyszą na każdym etapie mojego życia, co więcej fakt, że nie wykorzystuje ich tylko do grania uratował mi życie, ale może o tym opowiem później...

A jaka jest Twoja historia?

Rezor:
Opowiadaj co było dalej :D Bo się zaciekawiłem jak to było z tym uratowaniem życia ;D

Dobra, to teraz ja:
Moja pierwsza styczność z GameBoyem miała miejsce nie tak dawno, bo w roku 2000. Wtedy to pograłem sobie na pożyczonym od kolegi GBC. W tamtym okresie chodziłem do gimnazjum i ostro grałem na PSX i N64 i na to traciłem wszystkie moje oszczędności, dlatego o zdobyciu własnego GB wtedy nie mogło być mowy. Ale temat mnie zainteresował bo pamiętam, że pocinałem trochę na emulatorze na PC w pokemony. Ogólnie idea grania na tak małym urządzeniu, które posiada własny ekran i źródło zasilania zawsze mnie pociągała. Dlatego gdy nadszedł rok 2003 wymieniłem moje N64 (razem z Perfect Darkiem :'() na GBA w kolorze milky pink. Wymiany dokonałem w takim sklepie z mińska mazowieckiego, który ogłaszał się w telegazecie na TVP1 i 2 bodajże na stronie 468 albo 486, zna to ktoś? :D Razem z konsolką wziąłem sobie grę z GB classic o nic mi wtedy nie mówiącym tytule "MAX". (Bo nie było mnie stać na żadną grę na GBA). No i tak to się zaczęło. Potem jak się trochę oszczędziło kasy to się kupowało nowe gierki, a potem także kolejne GameBoye. I tak jest po dziś dzień :) Gierek się troszkę nazbierało, za to konsolek nie, bo często po zakupieniu nowej, sprzedawałem starą bo brakowało mi kasy na gry ;) I to tyle, sorki za przynudzanie.

Jaro:
http://www.gbforever.pl/www/viewpage.php?page_id=109

Antari:
Rok 1996, około pierwsza klasa podstawówki. Obłędy jak na tamte czasy (i jak się dzisiaj okazuje dość rzadki) GB Classic Blue.

Resztę możecie poczytać sobie tutaj http://www.gbforever.pl/www/viewpage.php?page_id=108

PatrykO dawaj dalszy ciąg opowieści! Mnie też ciekawi w jaki sposób GB uratował ci życie xD

Marcin:
Moja historia jest nieco nudna :P Jako dzieciak grałem w Pokemony na emulatorze GBC. Następnie zapomniałem o istnieniu GB aż do czasu gdy szukałem czegoś co by mi umiliło długie podróże pociągami na studia. Wybór padł na GBC, ale kumpel mi doradził bardziej przyszłościowy zakup GBA. Tak się niewinnie wszystko zaczęło. Dzięki gierkom z GB znów nabrałem chęci do grania w ogóle. Zacząłem się nieco udzielać na scenie RetroAge, skąd Abrasante ściągną mnie na GBZ. Wciągnąłem się w scenę, a co było dalej każdy już wie. Ostatecznie ogólnie zostałem fanem handheldów nie tylko GB.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej