Hmmm, piracenia też nie lubię. Musicie jednak wiedzieć nieco więcej, choć Wam się to raczej nie spodoba. Mianowicie nigdy, ale to nigdy nie trzymałem (ba - nie widziałem na żywo) ani jednego handelda z serii Game Boy, nie wspominając o ich kupnie. Pytanie więc, co robię na tym forum? Cóż, być może gdyby nie płytka z emulatorami wszelkiej maści (oraz mój pierwszy pecet, na którym tylko emulatory chciały działać płynnie ;)), to nigdy nie poznałbym ani jednej gry na GB, GBC, czy wreszcie GBA. Dlaczego wreszcie GBA? Bo na niego były wydane chyba najlepsze gry ever (poza Goal3).
Niemniej rozumiem Wasze sentymentalno - fizyczne podejście do posiadania Game Boya. Sam, jako długoletni fan Pegasusa bez samego Pegasusa "niezmagane cierpię katusze". Inna strona, na której się udzielam, o Pegasusie właśnie, ma do pobrania romy. Stąd niejako nauczyłem się, że emulowanie nie jest... no może nie niczym złym, ale jeśli nie mam takiej możliwości, aby w danym momencie zagrać w coś, a ta gra wymaga odpowiedniej konsoli, to trochę bez sensu wydaje mi się wydawać ~100 zł na działający zestaw + kilka gier, gdy podobny efekt uzyskuję grając na smartfonie.
Chociaż teraz chcecie już mnie ukartridżować na śmierć, to dwojako Was pocieszę. Po użytkowaniu forum o Pegasusie po pewnym czasie kupiłem konsolę (długo nie wytrzymała, bo mój dwuletni wówczas siostrzeniec dopiero poznawał świat i odporność kabli na wyciąganie wyrywanie z chincha), więc może i na GBA się skuszę. Poza tym, w piątek (czyli omg już jutro) jadę do kolegi, który na swoim stanie posiada GBA, i mam nadzieję, że będzie dane mi go poznać z bliska (konsoli, nie kolegi). Póki co proszę Was o wyrozumiałość i mam nadzieję, że nie będziecie na mnie patrzeć jak na czarną owcę wśród tłumu, która wesoło będzie hasać wśród tematów o grach. :P
A, no i dzięki za przywitanie :D