Ja właśnie przeszedłem Super Paper Mario na Nintendo Wii. Świetna pozycja, którą polecam absolutnie każdemu. Bez wyjątku. Cukierkowo-infantylna (dziecinna) oprawa wizualna idealnie pasuje do "papierowej" koncepcji świata przedstawionego, a sam pomysł na płynne przechodzenie z perspektywy platformera 2D do pseudo 3D (ala Crash Bandicoot) to kapitalny pomysł na grę! Rozgrywka starcza na dobre 20h, przy czym zaznaczam, że kilku miejsc nie zdążyłem dokładnie spenetrować. Na pewno postaram się wygospodarować drugie dwadzieścia godzin, aby ponownie przejść "papierowego Mario" i wymaksować poszczególne miejscówki. Tym co mnie ogromnie zdziwiło in plus, jest historia - pomimo swej kuriozalnej konotacji, porusza dość uniwersalne wartości, co mnie osobiście nawet trochę wzruszyło :) Duża w tym zasługa doborowej plejady szwarc-charakterów, czy prezentacji fabuły w formie szczątkowej wiwisekcji. Graficznie rewelacji nie ma - gra była tworzona z myślą wydania na konsoli Nintendo GameCube. Odnoszę nieodparte wrażenie, że nawet z rzeczonej konsoli nie zdołałaby wycisnąć szóstych potów. Jednakże samo zagospodarowanie przestrzeni płaskimi, papierowymi elementami w pastelowych odcieniach pozwoliło grafikom zamaskować wizualną ascezę, tworząc doprawdy nietuzinkowy kolaż. Nie sposób też zapomnieć o cisnących banana na usta licznych odwołaniach do ery 8-bitowej - gigantyczny pixelowy Mario, Bowser czy Peach czy plejada małych mario w formie tarczy ochronnej. Są nawet interpretacje klasycznych leveli z Super Mario Bros. na NES'a. Nie przedłużając - polecam. Gra zaskoczy was tym i owym. Wydałem na nią całe 40 zł, ale byłbym gotów dać sporo więcej. Marian konkret.