Generalnie to jest tak - znajdź mi hosting, który zagwarantuje ci pod zastaw nerki niezawodność 365/h. Korzystasz z takiego a nie innego hostingu więc go polecasz. A ja znajdę 10 innych osób, które cenią sobie ten, na którym obecnie stoi GBF. I czego to dowiedzie? Myślę, że niczego.
Odnoszę też wrażenie, że sporo osób w tym temacie tylko czeka na najdrobniejsze potknięcie ze strony technicznej żeby wpiąć przysłowiową pinezkę w temacie hostingu. Polecam robić jakieś tabele z zestawieniem awarii w przeciągu roku, może to w czymś pomoże.
Albo wiem, możemy się tak umówić, że wypłacisz mi jakąś okrągłą/chorą sumkę jak po przeniesieniu GBF na linuxpl.com pojawi się choć minuta braku dyspozycyjności. A ja będę tylko siedział i F5 stronę. Fun, fun, fun!