Po prostu (...)
Wystarczyłby (...)
Jak wyslac rakiete na ksiezyc? Po prostu, znalezc kogos, kto ma mozliwosc produkowania rakiet [najlepiej takich, ktore skalibrowane sa na kierunek ksiezyc]. Wystarczy jakis tam system naprowadzania, uklad paliwowy, pelen bak i lecimy.
Dlaczego nie widzi sie ludzi wysylajacych rakiety na ksiezyc, ani ludzi produkujacych podswietlane ekrany do GBC? Dlatego, ze marzenia forumowiczow, ktorzy wszystko biora na chlopski rozum, odbiegaja nieco od rzeczywistosci.
W internecie pelno jest kaskaderow, ktorzy z konsol stacjonarnych robia handheldy. Tworza wlasne obudowy, montuja ekrany LCD i inegruja kontrolery. Owszem, sa to skomplikowane przedsiewziecia, ale nie od strony elektroniki. Praktycznie kazdy, kto potrafi poslugiwac sie lutownica, moglby cos takiego zrobic bez potrzeby posiadania wiekszej wiedzy. Montowane ekrany to zwykle wyswietlacze samochodowe badz LCD z PSOne, do ktorych obraz podlacza sie przez najzwyklejszy kompozyt badz, w najlepszym wypadku, RGB. Cala elektronika sprowadza sie do lutowania i zlozenia zabawki w jedna, spojna calosc.
Wymiana ekranu GBC na zupelnie inny wiaze sie z analiza stanow logicznych po obu stronach, co wymaga nie tylko wiedzy, ale i sprzetu. Do tego dochodzi banalny szczegol, jakim jest konwersja. Przeciez wystarczylby uklad ... Tylko ze ten trzeba zbudowac samemu, i nie sprowadzi sie to do wlutowania w stripboard paru komponentow zamowionych z internetu, bo cos musi przeciez odpowiadac za dokladna interpretacje i konwersje sygnalow pod zanalizowana wczesniej specyfikacje. Ale to przeciez proste jak raz, dwa, trzy. Zanalizuj, zbuduj, zamontuj.
Parafrazujac piosenke z animki o pewnej pszczolce [Zachecam do spiewania. Wszyscy razem!]: Jest gdzies, lecz nie wiadomo gdzie, ktos, kto to wszystko zbuduje.