Wyjątkowo muszę się zgodzić z inlagdem. Nareszcie spotkałem kogoś, kto podobnie jak ja wie, że to jedynie "mądrości ludowe" lub jak ja to nazywam "scenowe mity", wyklute na kanwie forumowych awantur, wzniecanych i stworzonych przez hejterów. Sprawa urosła już do tego stopnia, że ludzie zaczęli w to naprawdę wierzyć podając za główną wadę konsoli słabe zawiasy. Wielokrotnie spotkałem się z opinią, iż DSi jest lepsze bo ma silniejsze zawiasy. Ba, nawet niektóre polskie pisma branżowe, portale komercyjne podają te ekhm fakty posiłkując się wyssanymi z palca statystykami.
Jeżeli można mówić o jakichkolwiek faktach to swego czasu dokładnie 6 lat temu można było się natknąć na takie oświadczenie NOA
"W Stanach Zjednoczonych liczba pęknięć, które można by nazwać kosmetycznymi, w konsolach Nintendo DS Lite nie przekracza 0.02% ogólnej ilości sprzedanych tam konsol."
Z tego co pamiętam problem dotyczył jakiejś tam partii konsol na rynku amerykańskim powiedzmy 100-200 tysięcy. Później koncern interweniował i wzmocnił konstrukcję.
Sam posiadam DS lite biały (jeden z mitów głosi, iż w białych modelach są słabsze zawiasy niż w czarnych), kupiony w USA w 2008 roku. Konsola jest regularnie używana, nierzadko wyginana do 2 "klika". Handheld przeszedł swoje, katowałem go niemiłosiernie przy grze w Mario Karta, kilkaset godzin przegrałem przy okazji sieciowych potyczek w Pokemon Platinum co równa się wielokrotnemu powtarzaniu cyklu otwierania i zamykania konsoli. Poprzez nadmierne wręcz eksploatowanie konsola obecnie jest pożółkła, klawisze wytarte a L i R wyraźnie różnią się kolorem od reszty obudowy. I teraz uwaga - zawiasy nie pękły, a ponadto wcale się nie ruszają! Nie do wiary! Chyba jestem jednym z tych szczęściarzy co trafiają w totka.
Generalnie widząc tych malkontentów na forach krzyczących, że w Lite pękły zawiasy podnoszę lewą brew w górę. W 90% przypadków osoby te nie przyznają, że konsola uległa wspomnianej awarii poprzez ich niewłaściwe używanie np. spadła, ktoś dupą na nią usiadł, mama sprzątająca pokój, ścierająca kurze niechcący walnęła o konsolę, DS Lite posłużył psu za gryzaczek. Oczywiście modnie się zasłonić rzekomą "wadą" systemu. Innymi słowy nie ważne są okoliczności - ważny jest efekt. Co bywa w większości przypadków błędnie kształtujące opinie. Niestety w większości przypadków na ludzi to działa, co skutkuje wojenkami hejterów z fanami. Tak się ten biznes kręci.
"Konsola powinna wytrzymać jak nią rzucę z 5 piętra koledze, bo nie chce mi się schodzić na dół". "Konsola powinna działać jak pobawię się nią w morzu, zostawię na słońcu czy zbudujemy zamek z piasku". "Przyszedł kolega to pogramy na DS lite jedząc tłuste chipsy". Ludzie w niewłaściwy sposób użytkują tę konsolę stąd spora ilość "wadliwych" egzemplarzy w sprzedaży na rynku wtórnym. Zresztą problem ma drugie dno bo dotyczy konsol ogólnie - braki w wiedzy dot. obsługi handheldów/stacjonarek u większości społeczeństwa czasami mnie przyprawia o białą gorączkę.